Szampański piasek czyli Catrice Crushed Crystals 04

środa, 26 marca 2014
Jej, jak ten czas leci! Mam wrażenie, że dopiero co opublikowałam ostatni post, a tu minął już niemal tydzień! To straszne, jak bardzo zachwiane jest moje poczucie upływu czasu. Dziś chciałam wam przedstawić lakier, który zgarnęłam przy ostatniej wizycie w Drogerii Natura. Kolekcja Crushed Crystals wyszła dopiero niedawno, więc musiała przykuć mój wzrok :) Jest on kompletnie niefotogeniczny, więc wybaczcie mi kiepskie zdjęcia.


Firma/Seria: Catrice Crushed Crystals
Odcień: 04 Oyster & Champagne
Pojemność: 10 ml
Krycie: 3-4 warstwy
Cena: 13.99 zł
 
 

Kolor:  Kolor to jego największa zaleta! Moim zdaniem jest po prostu tak piękny, że wybaczam mu wszystkie wady. Mleczna baza wypełniona jest po brzegi złotym pyłkiem. Smaczku dodają opalizujące, różowe płatki brokatu.
Wysychanie: Tu niestety jest masakra. Lakier schnie i schnie! A niestety nie możemy użyć wysuszacza, bo zepsujemy piaskowy efekt.
Aplikacja: Jestem bardzo zadowolona z pędzelka. Gruby, elastyczny, ładnie przycięty. Porównałabym go do pędzelków z Rimmel Salon Pro. Niestety konsystencja lakieru pozostawia sporo do życzenia. Jest bardzo rzadki, łatwo zalać sobie skórki, co niestety można zauważyć na zdjęciach. Nie wiem, czy to mi trafił się felerny egzemplarz- bo kolor 02 już nie jest tak rzadki - czy po prostu ten kolor tak ma? Dajcie znać jeśli go macie.
Krycie: Kolejna katastrofa :( Strasznie się tym zawiodłam. Na zdjęciach widzicie 4 warstwy piasku położone na warstwę pół transparentnego lakieru w blado nudowym kolorze.
Zmywanie:Poszło gladziutko, chociaż czasami różowe drobinki szarpały wacik.
Inne: Ma dość nietypową teksturę. Piaskowy efekt nie jest tak wyczuwalny w dotyku jak przy większości piasków. Faktura jest dosyć gruba, ale raczej mało szorstka, jeśli rozumiecie co mam na myśli. W dotyku lakier jest gładki, ale jakby zrobiły się pod nim spore grudki.
Podsumowanie: Powiem wam szczerze, ze się zawiodłam. Kupiłam go bo wygląda naprawdę świetnie, ale nie wiem czy będę używać. Mimo ślicznego koloru ma mnóstwo wad! Nie żałuję, że go kupiłam, ale nie wybaczam mu na tyle, żeby uznać go za dobry lakier. Zdecydowanie ten kolor się firmie nie udał.





Wybaczcie małą ilośc zdjęć, ale lakier jest kosmicznie niefotogeniczny. Za nic nie udało mi się uchwycić tego ciepłego, złotego blasku.
Czytaj dalej »

Zielone pazurki na pierwszy dzień wiosny :)

piątek, 21 marca 2014
Zabieram się za tego posta chyba od czterech dni. To po prostu straszne jak bardzo brakuje mi ostatnio twórczej weny. Może to przez pogodę? Słoneczko tak piękne świeci, że nie chce się siedzieć przed komputerem? A może stres związany z kastracją kota (jakbyście chciały to mogę sklecić notkę z moimi przemyśleniami na temat kastracji) nie dawał mi sklecić chociaż kilku zdań? No ale najważniejsze, ze w końcu się zebrałam. Zdobienie jest, zdjęcia są, post też jest! Nareszcie :P
Chciałabym wam pokazać swoje zdobienie poczynione na kupionym w chińczyku lakierze. Weszłam sprawdzić czy nie ma tych ślicznych topperów-śmierdziuszków, a wyszłam z taką cudowną zielenią. Dodatkowo ożywiłam go błyskotkami. Chociaż ćwieki to dla mnie trend typowo jesienny, w połączeniu z tym lakierem nadają się także na wiosnę.

Firma/Seria: UP Girls
Odcień: 62
Pojemność: 16 ml
Krycie: 2 warstwy
Cena: 3.99 zł
 
 
Kolor:  Kolor jest fenomenalny! Od razu przyciągnął mój wzrok. To ciepła, wiosenna zieleń. Nie wygląda niezdrowo ani blado, jest piękna, soczysta i ciepła. Kojarzy mi się z dojrzałą limonką
Wysychanie: Wysycha tak sobie. Bywały lepsze, bywały też gorsze egzemplarze. Za taką cenę nie będę się czepiać.
Aplikacja: Jestem bardzo mile zaskoczona tym jak przyjemnie się aplikuje. Zakrętka jest bardzo wygodna. Pędzelek ma średnią szerokość, jest idealnie równiutko przycięty i bardzo bardzo elastyczny. W połączeniu z dosyć gęstą konsystencją sprawia, że aplikacja to czysta przyjemność.
Krycie: Ja dałam na pazurki dwie warstwy bo miałam  jakiś gorszy dzień do malowania i porobiłam sobie na niektórych pazurkach straszne smugi. Tak naprawdę lakier mógłby uchodzić za jednowarstwowy. Jest dosyć gęsty, doskonale napigmentowany i ma bardzo wygodny pędzelek. Wystarczy wprawna ręka i pokryjemy pazurki na raz.
Zmywanie: Spodziewałam się, ze będzie farbował, albo mazał się przy zmywaniu. Znów się zdziwiłam bo ani nie zafarbował mi płytki, ani skórek ani nie zmywał się opornie... sama w to nie dowierzam bo droższym lakierom się zadarzało.
Inne: Ma jedną wadę. Wiecie jak pachnie farba do ścian? Ten lakier pachnie dokładnie tak samo. Śmierdzi emulsją do ścian.
Podsumowanie: Poza tą jedną wadą to jestem bardzo miło zaskoczona. Wracając z poczty wskoczyłam na chwilę do chińczyka i wyniosłam taki fajny lakier! Żałuję, że nie przygarnęłam więcej kolorów bo taka pojemność i taka jakość za tak śmiesznie niską cenę to bardzo rzadkie zjawisko. Dodatkowo lakier bardzo dobrze i długo się trzymał. Na pewno jeszcze wrócę po neonowy koral.
Zdobienie: Do zdobienia użyłam ćwieków z AllePaznokcie, które możecie kupić na ich stronie internetowej za 3.90 za 50 szt. oraz toppera Vipera Polka #69





Co myślicie? Kupujecie czasem tanie, chińskie lakiery? 


Czytaj dalej »

Chabry czy Fiołki? czyli Eclair Chameleon 02

sobota, 15 marca 2014
Witajcie. Znów dawno mnie nie było, bardzo przepraszam, ale się nie wyrabiam. Dziś chciałabym wam przedstawić kolejny lakier, który był moim marzeniem od dawna - niebiesko-fioletowy Kameleon od Eclair. Jest to drugi z tej serii, który strasznie chciałam mieć!
Firma/Seria: Eclair Chameleon
Odcień: 02
Pojemność: 12 ml
Krycie: 2 warstwy
Cena: 22 zł
 
 
Kolor:  Zależnie od temperatury dłoni i otoczenia - raz przepiękny jaskrawy błękit, raz delikatny chłodny fiolet. Zmiany koloru następują bardzo szybko i są wyraźnie widoczne.
Wysychanie: No to jest jedyna wada tych lakierów. Jestem strasznie niecierpliwa jeśli chodzi o wysychanie lakierów i te zdecydowanie schną za długo jak dla mnie.
Aplikacja: Pędzelek jest fantastyczny. Gęsty, nie za szeroki, ale bardzo miękki i elastyczny, z łatwością można pomalować paznokieć dwoma pociągnięciami. Do tego jestem zachwycona tym, jak idealnie jest przycięty. Ani jednego odstającego kłaczka! Jest perfekcyjnie prosty!
Krycie: Nałożyłam dwie warstwy i moim zdaniem tyle wystarczy. W przypadku koloru 01 czasem po zmianie koloru uwidaczniały się delikatne prześwity, tutaj dwie warstwy zdecydowanie wystarczą.
Zmywanie: Jak każdy kremowy lakier. Zero kłopotów, wystarczyło przyłożyć nasączony wacik do płytki i przeciągnąć w dół. Nie zafarbował skórek ani płytki, nie mazał się.
Inne: Podoba mi się design butelki. Jest prosta, szklana z wygodną nakrętką. Charakterystyczna dla firmy kokardka na zakrętce wygląda mega słodko!
Podsumowanie: Lakiery Eclair to jedyne lakiery w moich zbiorach, które naprawdę wyraźnie zmieniają kolor i to na taki, jaki obiecuje producent. Nie ma tu tego problemu, że kolor jest bury i blady. Do tego lakier pięknie błyszczy i nie odprysnął mi aż do zmycia.






 
Nie udało mi się go uchwycić jakoś idealnie, bo jak wspomniałam bardzo szybko reaguje na zmianę temperatury. 

Co o nim myślicie? Moim zdaniem wygląda bardzo wiosennie :)

Ps. Przepraszam za masakryczne skórki :(


Czytaj dalej »

Róż i już! czyli Flormar Black Dots 03

niedziela, 9 marca 2014
Witajcie! Lakier, który wam dziś pokażę miałam zamiar pokazać jako pierwszy z lutowych zakupów. Wolałyście China Glaze, więc kropeczkowy róż od Flormara, który upolowałam na wyprzedaży u lacquer-maniacs. Byłam strasznie ciekawa tego lakieru i jak tylko położyłam go na pazurki, od razu się zakochałam!

Firma/Seria: Flormar Blac Dots
Odcień: BD003
Pojemność: 11 ml
Krycie: 2 warstwy
Cena: ok. 12 zł
 
 
Kolor:  To najpiękniejszy odcień różu jaki miałam na paznokciach!  To typowy chłodny róż. Tak jakby lekko pastelowy, ale dosyć intensywny... Ciężko mi go nazwać. Jest po prostu piękny, takiego koloru jeszcze nigdy nie miałam na dłoniach.
Wysychanie: W normie. Nie wiem co mam tu napisać :P Schnie tak po prostu, jak to lakier. Bez dodatkowych atrakcji.
Aplikacja: Bardzo przyjemna. Lakier ma bardzo fajną konsystencję, niezbyt rzadką, ale też nie jest bardzo gęsta, jak dla mnie taka akurat. Nie pozalewamy sobie skórek, nie kapie nam z pędzelka ale nie jest "tępy" Pędzelek jest standardowej grubości, równiutko przycięty, nie wystaje z niego nawet jeden kłaczek! Bardzo mnie to drażni, kiedy z pędzelka wystają jakieś niedocięte włoski. Dosyć ciężko jest nałożyć równo te duże drobiny, bo przyklejają się do pędzelka zamiast do płytki, ale to nie jest coś, z czym sobie nie można poradzić.
Krycie: Nałożyłam na paznokcie dwie warstwy i tyle uważam, ze wystarczy do szczęścia. Emalia ma świetną pigmentację i pewnie gdyby była zupełnie kremowa nałożyłabym po prostu jedną grubszą warstwę i to też by wystarczyło.
Zmywanie: Gorzej jest ze zmywaniem. Tak jak przy malowaniu czarne pierdółki nie przyklejają się do paznokcia, tak przy zmywaniu nie można ich za nic ściągnąć. Lakier zmywa się bardzo lekko, przy odrobinie większym wkładzie pracy bez trudu pozbędziemy się maleńkich piegów, a heksy przykleiły mi się do paznokci i w kilku miejscach po prostu je zdrapałam. Wiem, że tak się nie robi, ale zabrakło mi cierpliwości :
Inne: przyda mu się top, bo hexy mogą się zaginać albo odpadać. Ja nie użyłam top coatu i jak się przyjrzycie zdjęciom, to możecie dostrzec kilka miejsc, w których był hex, ale już go nie ma.
Podsumowanie: Zdecydowanie nie jest to lakier bez wad, no ale ludzie, jak on wygląda! Jest tak piękny, że takie szczegóły jak sporadyczne odpadanie hexów czy upierdliwe zmywanie po prostu tracą znaczenie. Lakier jest boski i tego będę się trzymać! Zwłaszcza, ze ten kolor strasznie przypadł mi do gustu. Zamarzyła mi się matowa szminka w takim samym kolorze, jak ktoś taką zna, to podzielcie się wiedzą w komentarzu 
 





Tak teraz patrzę na zdjęcia i stwierdzam, że ciut blado wyszedł. Na żywo jest nieco bardziej intensywny i chyba trochę cieplejszy. 

I wrócę jeszcze do pytania z poprzedniego posta: Jeśli znacie jakieś sprawdzone sklepy, w których mogę kupić kosmetyki NARS to bardzo proszę, dajcie mi znać. Albo jak ktoś ma dostęp i mógłby mi kupić, albo chciałby odsprzedać, no zależy mi na dwóch produktach tej firmy więc kto może pomóc, proszę o kontakt! 
Czytaj dalej »

Magiczna zieleń czyli China Glaze Cha Cha Cha

czwartek, 6 marca 2014
Ja to jednak jestem nieogarnięta czasowo. Ciągle mi się wydaje, że dopiero co dodawałam post, a tu minął prawie tydzień! Brawo ja. No ale pod ostatnim postem, podsumowującym lutowe zakupy kilka z was prosiło o pokazanie lakieru China Glaze, który upolowałam na oddawajce u Puszki. Co prawda planowałam go zostawić na Świętego Patryka - bo kiedy jak nie tego dnia nosić taką piękną zieleń? - ale to wy tu rządzicie i z przyjemnością spełnię wasze życzenie. Oto Mój pierwszy China Glaze.

Firma/Seria: China Glaze Island Escape
Odcień: 964 Cha Cha Cha
Pojemność: 14 ml
Krycie: 2-3 warstwy
Cena: ok. 30 zł

Kolor:  Przepiękna trawiasta zieleń o metalicznym wykończeniu. Przez zieleń przebija piękny złoty pyłek, a całość wygląda naprawdę wielowymiarowo. Kolor jest naprawdę fantastyczny, chociaż na moich bladych dłoniach wygląda nieco trupio.
Wysychanie: Wysycha o dziwo bardzo szybko Nie spodziewałam się nawet, bo konsystencję ma bardzo rzadką.
Aplikacja: Mimo rzadkiej konsystencji aplikuje się bardzo dobrze. Pędzelek jest idealnie przycięty, długi i giętki. Niezbyt gruby więc przy odrobinie ostrożności nie zalejemy sobie skórek. (jak widać na zdjęciach ja nie byłam wystarczająco uważna, ale zauważyłam dopiero na zdjęciach). Efekt nie każdemu może się spodobać, bo pod kątem widać pociągnięcia pędzelka, jednak nie są one jakoś bardzo nachalne.
Krycie: Do całkowitego pokrycia płytki wystarczą dwie lub trzy warstwy w zależności od długości pazurków. To też mnie zaskoczyło bo po tak rzadkim lakierze spodziewałam się gorszego krycia.
Zmywanie: to sama przyjemność. Szybko schodzi i nie farbuje płytki. Może nieco pofarbować skórki, ale to zależy już tylko od tego jak uważnie go zmywamy.
Inne: Jedyne do czego się przyczepię - bo straszna estetka ze mnie - nie podoba mi się buteleczka. Niby jest minimalistyczne i dobrze zaprojektowane, ale ma dziwny kształt.
Podsumowanie: Bardzo się cieszę, ze udało mi się upolować ten lakier bo jest naprawdę piękny. Może nie będę go używać na razie i poczekam do lata, kiedy moje dłonie nabiorą trochę kolorów. Jestem zadowolona z tego lakieru bo nie spodziewałam się tak dobrej jakości. 





Co o nim myślicie? Podoba wam się jego magiczne oblicze, czy jednak nie bardzo?

Mam tez do was pytanie, polećcie mi, gdzie można kupić on-line kosmetyki NARS? Jeśli możecie mi polecić sprawdzone sklepy oferujące wysyłkę do Polski to piszcie w komentarzach lub na e-mail.

Czytaj dalej »

Podsumowanie lutego!

sobota, 1 marca 2014
Luty- najkrótszy miesiąc roku dobiegł końca. Chociaż moim zdaniem wcale nie minął tak szybko. Ostatnio czas mi się strasznie ciągnie, mam wrażenie, że ten miesiąc zaczął się milion lat temu. Może dlatego, że przez choroby miałam w końcu trochę czasu na odpoczynek. No ale choroby nie wykluczają zakupów :P Skoro miesiąc był dla mnie taki długi to i lakierów musiało być odpowiednio dużo :D

Lakierowe podsumowanie lutego, oto chwila prawdy!


Vipera Polka #64 #66 #69 - wygrana u Chilli
 Jakiś czas temu pokazywałam wam zdobienie na konkurs "Zmaluj Chilli dla Chilli", w którym zdobyłam wyróżnienie. Paczuszka, którą otrzymałam bardzo mnie ucieszyła. Znalazłam w niej między innymi te urocze maluszki.

-Aisha B8 - Chińczyk, 2,50 zł
-Golden Rose Carnival #08 - wygrana u Chilli
-Bell Air Flow - Biedronka, 5,99zł
Ta fotka trochę nie po kolei, ale dobrana kolorystycznie. Fioletowy brokat kupiłam w Chińczyku do którego zawitałam w sumie z nudów. I z nudów kupiłam ten lakier, nie ma w nim nic wyjątkowego. 
Carnival był kolejną niespodzianką z paczki od Chilli. Idealnie trafiła w mój gust, matowe fioletowe drobinki to jest to co tygrysy lubią najbardziej :D
Bella zgarnęłam w Biedronce jako pocieszenie po wyjątkowo parszywym dniu. Już go nawet użyłam i jestem mile zaskoczona, jest świetny, a takiego koloru mi brakowało.

MIYO mini drops #74 Orange Soda - osiedlowa drogeria, 3,00zł
Kolejny kupiony z nudów. Kolor w buteleczce jest w sumie całkiem fajny, leciutko opalizujący pomarańcz przypomina kolorem Fantę. Niestety efekt na pazurkach mnie rozczarował, wyszedł z niego brudny rudy. Szkoda, pierwszy raz zawiodłam się na lakierze MIYO.
 -Hean limited edition #212 i #216 - 4,79zł/szt.
Kolor 216 kupiła kiedyś moja kumpela i strasznie mi się u niej spodobał. Jest fenomenalny zarówno solo, jak i jako błyszczący top. 212 jeszcze nie wypróbowałam, ale wygląda ciekawie w buteleczce. 

 -Hean keratin repair - 4,79 zł
-Hean vitamin booster - 4,79zł
Przecena -40% w sklepie internetowym Hean zachęciła mnie nie tylko do zakupu lakierów, ale też odżywek. Moja poprzednia już się skończyła, a używanie codziennie 8w1 nie jest chyba dobrym pomysłem. Jak widać używam ich na zmianę i jestem zadowolona. Niestety różowa nie nadaje się pod lakier bo schodzi płatami.

Hean 401
W gratisie do zakupów dostałam taką pół transparentną biel w maleńkiej buteleczce. Jeszcze nie używałam, ale myślę, że będzie niezły.

 Colour Alike #502, holo top, #496 - 10,99zł, 11,99zł, 10,49zł
Pokochałam wszystkie. Krycie, trwałość, urok osobisty <3
W holo topie zakochałam się najbardziej. Długo marzyło mi się czarne holo z mega błyszczącym efektem. Dzięki niemu mogę każdy lakier zmienić w holograficzne cudo.

China Glaze Cha Cha Cha - oddawajka u Puszki
Niedawno puszka zorganizowała u siebie oddawajkę. Do mnie trafił między innymi opalizujący, zielony China Glaze. Moim zdaniem jest piękny, a wy co sądzicie? 

My Secret #168 oraz Flormar Black Dots 003 - 4 i 8 zł / wyprzedaż u lacquer-maniac
Przez blogosferę gwałtownie przewija się fala blogowych wyprzedaży. Czyżby wiosenne porządki? :P Ja skorzystałam z jednej z nich i przygarnęłam elektryzujący kobalt i obłędny Flormar Black Dots. Marzy mi się co prawda niebieski, ale różem nie wzgardzę. Wczoraj do mnie przybyły, więc to było całkiem miłe zakończenie miesiąca.

W tym miesiącu na lakiery wydałam: 76,12 zł

No, nie jest tak źle. Bywały miesiące większej rozpusty, ale też takie, kiedy prawie nic nowego nie przybyło. 

Pochwalcie się ile wy wydałyście w tym miesiącu :) 
 








Czytaj dalej »



SZABLON BY: PANNA VEJJS.