Kosmetyczne Skarby: Pomadki

niedziela, 10 sierpnia 2014
Kolejny odcinek Kosmetycznych Skarbów! W trochę inny dzień, ale komu nie zdarzają się drobne wpadki w ramówce? :P Dzisiaj pokażę wam swoje szminki i pomadki. Chyba nie mam ich za dużo, ale w zupełności wystarczy, nieczęsto ich  używam, chociaż bardzo podoba mi się efekt jaki dają. Niestety mocno podkreślone usta wymagają więcej uwagi w trakcie noszenia niż mocne oczy. Trzeba uważać na jedzenie, żeby po szmince nie został jedynie kolorowy kontur albo nieestetyczne plamy, z piciem też trzeba oszczędnie, gdyż szminka zostawia nieeleganckie ślady na szklankach, do tego zjada się w czasie mówienia, a długie włosy roznoszą ją po całej twarzy. Mimo to nadal podobają mi się kolorowe usta i nie pozbyłabym się moich pomadek nigdy!


Lovely Extra Lasting to moi zdecydowani ulubieńcy. Niedawno zdobyłam ostatni kolor, mam teraz wszystkie trzy kolory.  Mają świetne matowe wykończenie i utrzymują się niesamowicie długo. Kolor 03 to cudowna chłodna czerwień. Wygląda pięknie i elegancko.02 to intensywny róż, pierwszy jaki kupiłam. Bardzo odważny. 01 jest bardzo udanym neutralnym różem. Nieco ciemniejszy od koloru moich ust, ideał na co dzień. Niestety ten różni się od pozostałych kolorów, zastyga dłużej i czuć go na ustach nawet po zastygnięciu.


Kryolan Lip Stain w kolorze Punk. Genialny jagodowy kolor! Niezbyt podoba mi się aplikator, wolałabym gąbeczkę zamiast pędzelka, gdyż zostawia on smugi. Na szczęście dają się wyrównać, a produkt zastyga na ustach do niemal całkowitego matu. Ma fajny kakaowy zapach, ale jest obrzydliwy w smaku, zjedzenie czegokolwiek z nim na ustach nie wchodzi w grę
Manhattan Soft Mat Lipcream w kolorze 31S. Gęsty, kremowy, przyjemnie się nakłada na usta. Ma ładny brzoskwiniowy kolor, nieco jaśniejszy od mojego naturalnego koloru ust, więc musiałam się oswoić z tym jak wyglądam w nim. Na szczęście bez efektu trupa.



Rimmel Moisture Renew w kolorze  510 My Fair Red Lady. Dla mnie jest to fenomen, gdyż z jednej strony jest bardzo kremowa, nawilżająca, a z drugiej długo zostaje na ustach. Ma głęboki czerwony kolor. Nie tak stonowany jak Lovely, bardziej krzykliwy, ale nie wulgarny. Czekam na kolejną promocję W Rossmannie by zgarnąć inne kolory.
Rimmel Lasting Finish by Kate Moss. To ulubiona szminka zarówno moja jak i mojego chłopaka. Dlatego noszę ją najczęściej. Ma śliczny koralowo-różowy odcień. Odrobinę tempa w aplikacji, ale nakłada się równomiernie. Znika też równomiernie. Wygląda na ustach świeżo i dziewczęco. Do tego ma najładniejsze opakowanie ze wszystkich moich szminek.


Maybelline Color Whisper w kolorze 150 Faint for Fuchsia. Świetna nawilżająca pomadka w kolorze gumy balonowej. Ładnie nawilża usta. Daje delikatną, żelową poświatę koloru. Idealna na lato, delikatna, subtelna, a jednak nie jest nudna.
Maybelline Color Sensational 103 Rose Diamonds.  To moja pierwsza pomadka jaką kiedykolwiek kupiłam. Nie trafiłam w 100% z kolorem, ale nadal ją lubię. Cienka warstwa wygląda subtelnie i świeżo. Nałożona grubszą warstwą pasowała będzie tylko blondynkom. Wypełniona jest minimalnymi drobinkami, które jednak nie są bardzo widoczne.


Barry M to fajna malutka szmineczka w kolorze bladego, brzoskwiniowego nude. Mam kolor 154, w którym wyglądam strasznie blado, ale używam jej do rozjaśniania innych szminek. Fajnie się do tego nadaje, gdyż nie jest zbyt kremowa. Określiłabym efekt jaki daje, jako satynowy.

Od lewej: Lovely 01, 02, 03 / Kryolan / Manhattan / Rimmel 16 i 510 / Maybelline 150 i 103 / Barry M

Przygodę z kolorowymi szminkami zaczynałam jednak od próbek. Lubię je, bo są małe, mieszczą się w nawet najmniejszej torebce, a przecież niektórych kolorów użyję zaledwie kilka razy.

  
Avon Ultra Colour. Mam kolory: Hibiskus, który jest cudownym fuksjowym różem. Dosyć lekko napigmentowany w porównaniu z Berry Berry Nice. Ten jest cudowną malinową czerwienią. To intensywny kolor owoców leśnych. Tak intensywny, że ciężko przejść obok niego obojętnie. Oxford Wine to naprawdę piękny winny kolor. Idealny, chłodny burgund. Marzy mi się taki kolor w matowej wersji.
Avon Doskonałość Absolutna. Z tej serii mam kolor Lovely Cherry. Równie miękki i kremowy co poprzednie. To też malinowy kolor, ale nieco bardziej różowy i jaśniejszy.


Hean Classics Colour Festiwal. Mam cztery kolory, z czego niestety trzy są perłowe. Mniej lub bardziej, ale jednak. 6a Magenta  to intensywna perłowa, chłodna fuksja. Na ustach wygląda całkiem ładnie. 19 Koral zdecydowanie z koralowym kolorem ma niewiele wspólnego. To pół-transparentna perłowa pomarańcz. Kolor bardzo mi się podoba, jednak to jak wygląda na ustach już niezbyt. 3b poziomka  na zdjęciu wyglądała na łagodny koralowy róż, ale to intensywny ciepły kolor. Do tego baaardzo perłowy i wygląda okropnie tandetnie. Na koniec zostawiłam odcień 27 Wiśnia Japońska. Co to jest za kolor! Ciemna, wiśniowa czerwień. W 100% kremowa. Wapmiryczna i bardzo odważna!
Hean Vitamin Coctail to kolejne cztery kolory, tym razem same kremowe. I Bardzo mocno napigmentowane. 323 Wild Coral to faktycznie koralowy odcień. Podobna do pokazanej wyżej 16stki z Rimmel, ale odrobinę ciemniejszy. 330 Electric Rouge ma nazwę idealnie opisującą kolor. Chłodny, lekko fioletowy róż, tak elektryzujący i odważny, że jeszcze nie miałam go na sobie, bo nie wiem z czym go połączyć. 75 Raspberry opisałabym jako kolor Mauve. Zgaszony, przybrudzony róż, nie jest zbyt zjawiskowy, ale wygląda elegancko i nadaje się na co dzień. 308 Carmine to jak wskazuje nazwa karminowa czerwień. Ciepła i uwodzicielska, bardzo rzuca się w oczy. Jest najmniej kremowa z całej gromadki, ale to dobrze, wygląda przez to bardziej elegancko.

Avon: Lovely Cherry / Berry Berry Nice / Hibiskus / Oxford Wine
Hean: 6a / 19 / 27 / 3b / 323 / 330 / 75 / 308
A Wy ile macie pomadek? Ja już przesadziłam, czy jeszcze mieszczę się w normie? :D

10 komentarzy:

  1. Malutko masz!! Ja te z lovely tez mam i tez bardzo lubie !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawią mnie te Long Lastingi Lovely :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam pomadek dużo, dużo więcej, więc się nie przejmuj. Ale zaciekawiłaś mnie tym Rimmelem i chyba nabędę jedną na próbę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie wiedzieć, ze ktoś ma więcej :P Mogę sobie kupić kolejną i nie czuć się jak nałogowiec :P

      Usuń
  4. Ja mam w swojej kolekcji tylko 4 odcienie, ale za to wymieniam je co 2 miesiące, bo zużywam je strasznie szybko - takie moje małe uzależnienie :P
    Świetny kolorek Manhattanu, pluję sobie w brodę że u mnie półkę z ich kosmetykami zlikwidowali...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maty z Manhattanu można kupić w necie za grosze, z drogerii są już wycofane niestety :)

      Usuń
  5. Szalejesz z tymi pomadkami :) U mnie jest zdecydowanie mniej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam mniej, ale kusi zeby kupic nowe :-D W sumie uzywam tylko jednej, ktora najlepiej sie u mnie sprawdza. Planuje kiedys nabyc jakas pomadke marki Barry M :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Chętnie przyjmę każdą Twoją opinię lub krytykę. Pamiętaj jednak, by nikogo nie obrażać ;)


Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publiczne udostępnienie zawartych w nim treści oraz akceptujesz Politykę Prywatności!




SZABLON BY: PANNA VEJJS.