Czerwień na bogato!

sobota, 29 listopada 2014
Kto lubi czerwone lakiery? Ja nie przepadam, ale ten wyjątkowo skradł moje serce. Czerwony lakier jest jak czerwona szminka- trzeba znaleźć swój odcień. Żywa jasna czerwień do mnie nie przemawia, o czym już pewnie nie raz wspominałam. Zarówno na ustach jak i na dłoniach wolę ciemniejszą czerwień. Krwistą, wampirzą i niesamowicie elegancką.



Firma/Seria: MIYO minidrops
Odcień: 189 Red at Night
Pojemność: 7 ml
Krycie: 1-2 warstwy
Cena: 3.5 zł
 

Kolor:  Krwista, wampirza czerwień. Elegancka, nieco mroczna, bardzo w moim stylu. Świetnie komponuje się ze złotem. Dla mnie to idealny odcień czerwieni. Na zdjęciach wyszedł troszkę jaśniejszy niż w rzeczywistości.
Wysychanie: Błyskawiczne. Za to lubię lakiery MIYO - na moich paznokciach wysychają szybciej niż jakiekolwiek inne. Już po kilku minutach zastyga, a chwilę później możemy zapomnieć, że malowałyśmy paznokcie.
Aplikacja: Bezproblemowa. nieduża nakrętka dobrze leży w dłoni. Pędzelek jest dosyć mały, ścięty na płasko ale elastyczny dzięki czemu łatwo nim operować przy skórkach i na brzegu paznokcia.
Krycie: Na zdjęciach widzicie jedną warstwę. Pewnie gdybym dodała drugą wyglądałoby to jeszcze lepiej, ale na żywo nie widać było żadnych niedociągnięć więc zrezygnowałam z dokładania kolejnej warstwy lakieru.
Inne: Buteleczka jest mała. poręczna i łatwo się przechowuje. Moim zdaniem wygląda bardzo elegancko, niektóre droższe lakiery mają bardziej kiczowate opakowania. Dropsiki wyglądają na półce bardzo efektownie przez swoją prostotę.
Podsumowanie: Jeden zlepszych lakierów jakie miałam. Cudownie się rozprowadza i dobrze kryje. Kolor jest trwały, nie baknie i nie odpryskuje. Ma ciekawą barwę, która pięknie komponuje się ze złotymi dodatkami. Lakier idealny zarówno na jesień jak i na zimę. Cena jest jego dodatkową zaletą.



Użyłam:
*MIYO minidrops 189 Red at Night
*okrągłe złote ćwieki (Allepaznokcie)
*Kwadratowe złote ćwieki (Allepaznokcie)
*Złoty kawior (Allepaznokcie)
*Vipera Polka 66


Jak wam się podoba? Jaki jest wasz ulubiony odcień czerwieni?
Czytaj dalej »

OPI Emotions

wtorek, 25 listopada 2014
Niedawno pokazywałam wam swoje ulubione lakiery na jesień. Dziś chcę przedstawić wam bliżej jeden z nich - prawie rok czekał na swoją chwilę. Kilkukrotnie podchodziłam do robienia mu zdjęć, niestety jest strasznie niefotogeniczny. Żaden aparat nie oddaje jego uroku na żywo. Dziś pokażę go wam w duecie ze złotymi ćwiekami - dzięki nim nabiera jeszcze bardziej rockowego charakteru!

Firma/Seria: OPI
Odcień: Emotions
Pojemność: 15 ml
Krycie: 2 warstwy
Cena: 30-50 zł
 

Kolor:  Matowa czerń wypełniona matowymi drobinami brokatu - większymi, które wyraźnie widać na zdjęciach, i mniejszymi, które ujawniają się rzadko, jednak nadają lakierowy wymiarowości.
Wysychanie: Zawiodłam się nieco na nim. Większość piasków, które znam wysycha błyskawicznie. Z tym jest inaczej - długo pozostaje miękki a swój prawdziwy urok ujawnia dopiero po kilku godzinach, gdy całkowicie wyschnie
Aplikacja: szeroki elastyczny pędzelek szybko pokrywa płytkę paznokcia, ale spore wyzwanie stanowi manewrowanie nim przy skórkach. Do tego lakier jest rzadki i łatwo upaskudzić sobie skórki
Krycie: Ze względu na to, że lakier jest tak rzadki trzeba nakładać go cienkimi warstwami. Dlatego kryje dopiero po dwóch, albo nawet trzech warstwach.
Zmywanie: Nie będę kłamać, że jest ono lekkie, ale folia aluminiowa poradzi sobie z lekkim oporem jaki stawiają drobinki brokatu.
Inne: Wadą lakieru jest to, że dosyć szybko ściera się na końcówkach. Traci tam swoje matowe, chropowate wykończenie. Poza tym wykończenie jest niemal idealne. Delikatny chropowaty piasek, który nie haczy o ubrania i włosy.
Podsumowanie: Jesienią rockowy pazur w stylizacjach doceniam bardziej niż w innych porach roku. Ten lakier sprawdza się do nich idealnie. Świetnie pasuje do skórzanej garderoby, ćwieków i nitów. Pięknie kontrastuje z metalowymi akcentami. Nie wiem co w nim jest takiego, że straciłam dla niego głowę, gdy tylko zobaczyłam go pierwszy raz, ale nie żałuję zakupu.



Co o nim sądzicie? Podoba wam się ten rockowy piękniś, czy wolicie coś grzeczniejszego na jesień?
Czytaj dalej »

Chodzi lisek koło drogi

wtorek, 18 listopada 2014
Ten mani zmalowałam na konkurs, który niedawno odbywał się na fanpage Wibo. Nie wygrałam, ale z mani jestem nawet zadowolona- chociaż oczywiście mogło być lepiej. Pomysł zawitał w mojej głowie gdy wpuszczałam kota do domu - lis, tak, żywy, prawdziwy lis, spacerował sobie przy bramie wjazdowej z noskiem przy ziemi. Taki urok mieszkania niedaleko lasu. Gdy robi się chłodno zwierzęta zapuszczają się co raz bliżej domów -  zwłaszcza te słodkie rudzielce! Zdarzało się, że wychodząc do szkoły znajdowałam lisa zwiniętego w kłębek pod płotem sąsiada lub spacerującego sobie drogą! W tym roku widziałam lisa pierwszy raz, ale wiedziałam, że jeśli tematem jest jesień, to chcę zmalować coś z liskiem. Zainspirowałam się tym filmikiem. Niestety mi nie wyszło aż tak dobrze.






A wam często zdarzają się spotkania z dziką przyrodą? Co myślicie o tym mani?

PS. Mam też do Was pytanie: Czy któraś z Was miała styczność z pędzlami Sunshade Minerals i może je porównać jak mają się jakością np. do pędzli Hakuro min. pod względem chwytania kosmetyku przez pędzel?
Czytaj dalej »

Top lakierów na jesień

wtorek, 11 listopada 2014
Co prawda jesień zmierza już ku końcowi, ale ja dopiero zaczynam wczuwać się w jej barwy. Dopiero od niedawna nabrałam chęci na noszenie prawdziwie jesiennych lakierów na paznokciach. Cóż... czas najwyższy pogodzić się z odejściem lata i odstawić na przyszły rok wakacyjne kolory. Grube swetry i szaliki wyciągnęłam z dna szafy już dawno, poczyniłam jesienne zakupy, lekki rozświetlający makijaż zamieniłam na jego bardziej jesienną opcję z winnymi ustami, a dłonie mimo to wciąż pragnęły kolorów. Niestety, czasu nie da się zatrzymać i pora przyjąć jesień także na paznokcie.

 Dzisiaj zdjęcia na przekór pogodzie za oknem - na zewnątrz. Z kolorowymi listkami, a co tam! Żeby nie było, że jak jesień to tylko szaro, buro i zimno.

 OPI Emotions - Czerń nie musi być nudna! Czarny piasek z matowymi drobinkami śnił mi się swego czasu po nocach, ale jakoś od momentu zakupu użyłam go może 3 razy. Jakoś tak nigdy mi nie pasował, chociaż podobał mi się niesamowicie bardzo. Dopiero niedawno odkopałam go z samego kąta półki i już wiem, że on po prostu czekał na swoją chwilę. Mój jesienny numer jeden!

 MIYO mini drops 67 Malachit. To opcja na dni, kiedy mam ochotę na nieco koloru. Gdy zatęsknię za szalonymi, intensywnymi kolorami sięgam po niego, gdyż to nieco bardziej jesienna wersja hipnotyzujących niebieskości. Na zdjęciu wyszedł zbyt błękitny, ale wierzcie na słowo, że nazwa idealnie opisuje ten kolor.

 MIYO mini drops 189 Red at Night to kolor, którego nazwy zupełnie nie rozumiem, ale nie szkodzi. Dla mnie jest to kolor krwi -  głębokie królewskie bordo bez cienia winnych podtonów. Nigdy nie lubiłam czerwieni na dłoniach, ale albo dorosłam do niej, albo ten lakier jest aż tak urzekający.

 Wibo Express Growth 169. Pamiętacie jak głośno było w blogosferze o tym lakierze któregoś roku? Ja do tej pory nie opieram się jego urokowi. Transparentna fioletowa baza wypełniona po brzegi różowymi i złotymi drobinkami. Ten lakier trzeba kochać, nawet mimo jego wad.

Rimmel Salon Pro 711 Punk Rock. A to, mam wrażenie, nowa jesienna gwiazda blogosfery. Robi wokół siebie tyle samo albo nawet więcej szumu co lakier pokazany wyżej. I nie ma co się temu dziwić, gdyż lakier jest świetny a jego kolor bardzo nietypowy. Doskonale wygląda z moim ulubionym jesiennym trendem- ćwiekami.

A jakie są wasze jesienne typy?
Czytaj dalej »

Państwa-Miasta: Francja

piątek, 7 listopada 2014
Hej dziewczyny! To już niestety ostatni tydzień projektu Państwa-Miasta. Szkoda, bo uwielbiam projekty. Ten był świetny i cudownie się bawiłam wymyślając manicure na zadany temat. Mam nadzieję, że Chilli niedługo znów coś zorganizuje :D 
W tym tygodniu tematem jest... Francja! Paryż, miasto miłości... Temat równie inspirujący co wyeksploatowany, dosłownie wszystko już było! W sumie moje mani też nie jest jakoś szczególnie odkrywcze. Nawet nie wiem czy jestem z niego zadowolona czy nie za bardzo. Chyba tak średnio, nie jest źle, ale mogłoby być lepiej.  No ale, ale! Zapraszam was na krótką podróż do Paryża!






Jeszcze raz dziękuję Chilli za zorganizowanie świetnego projektu! Co prawda niewiele osób się do niego zgłosiło, ale to może dlatego, że tematy wbrew pozorom nie było takie łatwe!  Ja jednak czuję się zadowolona ze swojego udziału w projekcie :) Wykonałam zdobienia na wszystkie tematy, publikowałam je regularnie i zawsze w terminie :D Cieszę się, bo znaczy to, że zaczynam wypracowywać sobie systematyczność w publikacjach i lepiej organizować czas :)

Co sądzicie o tym mani? Jest ok, czy już za bardzo oklepane?

Czytaj dalej »

NEW IN: Październik 2014

wtorek, 4 listopada 2014
Witajcie! Dawno nie było postu z zakupami :) Ale to dlatego, że na początku każdego sezonu wolę skupić się na kupowaniu odpowiednich ubrań niż na kosmetycznych zachciankach. We wrześniu zaopatrzyłam się w kilka niezbędnych ciuchów na jesień za to w październiku zdecydowanie sobie odbiłam. Chcecie zobaczyć co kupiłam?

  
 Up Girls konturówki do oczu. Kupiłam cały zestaw. Nie były drogie, a jestem z nich bardzo zadowolona. Mają różne kolory, więc łatwo będzie je dobrać do makijażu, stroju i humoru.



Lakiery Up Girls 128, 126, 125. Weszłam do "chińczyka" po bezbarwny lakier a wyszłam z trzema kolorowymi. Tak tak, cała ja. Ale są śliczne! Zwłaszcza ta biel z kolorowymi drobinkami.



Oddawajka u Puszki. Udało mi się zgarnąć żelowy eyeliner w fioletowym kolorze (którego niestety nie będę mogła zbyt często używać ze względu na spore drobiny brokatu) oraz siedem odsypek kolorowych pigmentów. Nie wiem jakiej są firmy, ale muszę się dopytać bo są świetne i niektóre kolory chętnie bym kupiła w pełnym wymiarze



Bell DD cream  oraz Paese Clair korektor rozświetlający. Potrzebowałam koniecznie jakiegoś niedrogiego podkładu na co dzień. Kupiłam ten DD z ciekawości i żałuję, ze nie wzięłam dwóch bo po zmieszaniu z Misshą jest idealny. Za to korektor to był zakup "na gwałt" gdyż mój ulubieniec BB Concelaer z Bell się skończył w najmniej odpowiednim momencie :(

 

Nagroda z Silcare. W ich konkursie na jesienne pazurki (tak, tym, którego wyniki wywołały takie wielkie wzburzenie). Oliwka w żelu trafi do mojej mamy, gdyz jest tak mocno perfumowana, ze nie mogę jej znieść. Szampon jest chyba ok, używałam raz więc się nie wypowiem za wiele. Odżywka do paznokci zawsze się przyda, jeśli zdziała cud na moich paznokciach- dam wam znać. Najbardziej zadowolona jestem z oliwki do skórek. Pachnie jak bananowy syrop na kaszel który mama podawała mi w dzieciństwie! Z trudem powstrzymuję się, by nie spróbować czy tak tez smakuje :P Używalam kilkukrotnie i ona już zdziałala cud na moich wysuszonych i popękanych skórkach! Brakuje na zdjęciu lakieru do paznokci, który po prostu mi się zdublował i henny gdyż te dwa produkty od razu trafiły w ręce babci, która na pewno będzie ich używała, a u mnie tylko by się kurzyły. 


Ciekawa jestem co wy kupiłyście w tym miesiącu! Pochwalcie się :D
Czytaj dalej »

Państwa-Miasta: Grecja

sobota, 1 listopada 2014
Witajcie! Jestem w tym tygodniu nieco spóźniona, jednak na swoje usprawiedliwienie mam to, że z rytmu publikowania wybiło mnie Halloween oraz kompletny brak pomysłu. Na myśl o Grecji miałam w głowie kompletną pustkę! W końcu przypomniały mi się meandry - geometryczny ornament popularny w architekturze starożytnej Grecji. I chociaż to bardzo prosty wzór, postanowiłam go wykorzystać. Historia Szutki w szkole czasem się przydaje :P




 Nie jest to najlepsze zdobienie w mojej karierze, więc zrekompensuję wam to fotką z kotkiem :P
Czytaj dalej »



SZABLON BY: PANNA VEJJS.