Kredki Up Girls | Hit 2014

piątek, 9 stycznia 2015
Dzisiaj zapraszam na długo wyczekiwaną recenzję tanich i dobrych kredek do oczu. Jakoś nie mogłam się zabrać do napisania o nich, a to dlatego, że do niedawna pisałam wyłącznie o lakierach i każda próba napisania o czymkolwiek innym (a do posta o kredkach podchodziłam kilkukrotnie) kończyła się niezadowoleniem z wykonanej pracy i chwilowym porzuceniem tematu. Tym razem jednak czuję, że dam sobie radę z tym tematem! To co ostatnio dzieje się na moim blogu, wasza liczna obecność, dała mi takiego motywacyjnego kopa, że teraz uporałabym się chyba z każdym tematem :)


Konturówki do oczu Up Girls występują w sześciu kolorach i kupić możemy je w zestawie; w kartonowym opakowaniu przypominającym opakowanie zwyczajnych szkolnych kredek. Są to konturówki automatyczne, co jest ogromnym plusem ponieważ nie trzeba ich temperować (jak zapewne wiecie, nienawidzę temperować kredek). Na końcu każdej kredki znajdziemy gąbeczkę do rozcierania, która moim zdaniem jest bardzo kiepska, twarda i mało elastyczna, a w dotyku przypomina raczej lekko porowatą gumę niż prawdziwą gąbkę.


Design opakowania jest bardzo prosty. Zwykła, czarna kredka, ozdobiona kolorowym paseczkiem z nazwą koloru i błyszczącymi złotymi napisami, które błyskawicznie się ścierają. Z tego co (było kiedyś) widać na opakowaniu mają być to kredki długotrwałe i wodoodporne. Nie do końca bym się z tym zgodziła, nie jest to produkt, który utrzyma nam się cały dzień, ale z pewnością nikt nie oczekuje tego po kredce za 4 złote.


W takim razie jak jest z jakością kredek? Są one dosyć miękkie i dobrze napigmentowane. Co prawda poszczególne kolory nieco różnią się od siebie jakością, ale jest to nieznaczna różnica. Dobrze się rozcierają, ale nie zastygają, więc trzeba uważać by dotykając oka ich nie zetrzeć. Wilgoć faktycznie nie jest im straszna. Deszcz, pot czy łzy nie rozpuszczają ich, przez co nie trzeba się obawiać efektu pandy w deszczowy dzień. Do tego będą dobre nawet dla osób z opadającą powieką (moja mama taką ma) ponieważ się nie odbijają. Utrzymują się spokojnie przez kilka godzin, jednak po pewnym czasie kolor blednie. Na linii wodnej utrzymują się krócej, ale ja i tak ich tam nie nakładam, gdyż czasami podrażniają mi oczy.

Przejdźmy teraz do kolorów. W opakowaniu znajdziemy sześć kredek w dość uniwersalnych kolorach. Pierwsze trzy są typowymi odcieniami dziennymi, które na pewno każda kobieta ma w swojej kosmetyczce. Pozostała trójka to odcienie kolorowe, ale ich dużym plusem jest to, że są to kolory przygaszone, zbrudzone, przez co dodadzą makijażowi nieco koloru jednoczenie nie będąc nachalnymi i rzucającymi się w oczy. W opakowaniu znajdziemy:
Black- klasyczna intensywna czerń, najbardziej miękka ze wszystkich
Grey - fajna stalowa szarość, idealna dla osób, które nie chcą podkreślać linii rzęs rzucającą się w oczy czernią. Również bardzo miękka i dobrze napigmentowana
Brown- Chłodnawy, ciemny odcień brązu. Taka gorzka czekolada. Początkowo chciałam używać jej do wypełniania brwi, jednak jest do tego zbyt miękka. Uwielbiam ją stosować do podkreślania linii rzęs w codziennym makijażu, ponieważ jest mniej nachalna od czerni i wygląda naturalniej niż szarość
Purple - pod względem konsystencji lubię ją najmniej ze wszystkich, ponieważ jest jakaś taka sucha i słabo napigmentowana. Ale kolor ma przepiękny- głęboka jesienna śliwka
Dark Blue - też nie jest jakoś fenomenalnie napigmentowana, ale ma ładny odcień, szarawej, ciemnej niebieskości, moim zdaniem wręcz wpadającej w granat
Green - największe zaskoczenie tego zestawu. Chłodna choinkowa zieleń. Nie myślałam, że polubię sie z tym kolorem, a jak się okazuje, w sezonie świątecznym była moją ulubioną.


Podsumowując dostajemy w niskiej cenie fajny produkt, który moim zdaniem warto wypróbować- nawet jeśli komuś by się nie sprawdził, to wydając 4 zł nie będzie nam żal. Nie jest to coś, po co należy biec i miec koniecznie. Pokazuję je wam raczej dlatego, że dla mnie są pewną makijażową rewolucją - przekonałam się dzięki nim do używania kredek, a do tego do używania kolorów w makijażu dziennym. Koniecznie powiedzcie mi, co myślicie na temat kupowania tanich kosmetyków, a także czy macie jakieś produkty, które zrewolucjonizowały wasze myślenie o makijażu.
Dziękuję za uwagę i do następnego! :)

12 komentarzy:

  1. na dłoni wyglądają bardzo ładnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na oku niestety nie umiałam ich sfotografowac :)

      Usuń
  2. bardzo ładne kolorki, niestety kredki jakoś kiepsko się u mnie utrzymują:)
    obserwuję i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może warto przetestować jakieś wodoodporne kredeczki :)

      Usuń
  3. Z chęcią bym je wypróbowała, całkiem ładne kolory w fajnej cenie. Pytanie tylko, gdzie można je dostać? Bo nigdy się z nimi nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoje kupiłam w chińskim markecie, ale widywałam je też w malych, niesieciowych drogeriach. Mają tez swoją stronę internetową, z pewnością można tam uzyskac informacje o dostępności :)

      Usuń
  4. Prezentują się całkiem fajnie. Kolorystycznie najbardziej podoba mi się śliweczka. ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Z kredek to ja używam tylko białej ale, ten granatowy odcień bardzo mi się spodobał, więc jeśli znajdę ją gdzieś u siebie to ją wypróbuje, a cena również kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne kolorki bardzo lubię kolorowe kredki do oczu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za odwiedziny i komentarz ;) A mi od razu rzuciła się w oczy właśnie ta zieleń, bo to moich brązowych oczu pewnie wyglądałaby genialnie ;) Jak na tą cenę prezentują się na dłoni świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Chętnie przyjmę każdą Twoją opinię lub krytykę. Pamiętaj jednak, by nikogo nie obrażać ;)


Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publiczne udostępnienie zawartych w nim treści oraz akceptujesz Politykę Prywatności!




SZABLON BY: PANNA VEJJS.