Wspomnienie z wakacji | Hit 2014 | Essence Beach Cruisers

środa, 21 stycznia 2015
Wiem i od razu przepraszam, że mówię o kosmetyku, który już na pewno nie jest dostępny stacjonarnie (ale z pewnością można go nadal upolować w internecie), ale jest on dla mnie tak wielkim ulubieńcem minionego roku, jestem nim tak bardzo zachwycona i wiąże się dla mnie z tak pięknymi wspomnieniami, że nie mogę sobie odpuścić tej recenzji. Mam nadzieję, że mimo to chętnie ją przeczytacie i obiecuję następnym razem pokazywać kosmetyki jakoś tak szybciej, póki są dostępne :) 
Chcę dzisiaj wspomnieć o bronzerze z letniej kolekcji Essence, który towarzyszył mi podczas pierwszych wspólnych wakacji z moim (byłym już) chłopakiem nad morzem. Kupiłam go do lekkiego opalania buzi, bo jednak nad morzem by wypadało mieć nieco koloru na twarzy, używałam codziennie i mam przez to do tego kosmetyku ogromny sentyment. Jego piękny kokosowy zapach przypomina mi te kilka cudownie spędzonych chwil i w złe dni od razu poprawia mi nastrój


Jak zawsze zacznę od opakowania, jak wiadomo wygląd jest pierwszym czynnikiem decydującym o mojej chęci posiadania danego kosmetyku. Tutaj mamy okrągłą, dosyć ciężką puderniczkę z porządnego grubego plastiku. Myślę, że wytrzymałaby upadek na podłogę. Opakowanie zamyka się na "klik" i łatwo otwiera (nie złamiemy sobie paznokci), jest solidne, grube z przejrzystym wieczkiem "ozdobionym" napisami. mieści w sobie aż 10g produktu, więc raczej nie prędko mi się skończy.


Kosmetyk sam w sobie wygląda po prostu przepięknie. To matowy, raczej ciepły, jasny bronzer o przyjemnej pudrowej konsystencji, która nie pyli podczas nabierania na pędzel. Świetnie się sprawdza do ocieplania karnacji, a niektórym typom urody z pewnością nada się do konturowania. Po jego nałożeniu moja twarz wygląda na muśniętą letnim słoneczkiem. Na środku wytłoczona jest przepiękna palemka z matowego rozświetlacza wypełnionymi niedużymi złotymi drobinkami. wiem, że wiele osób nie lubi ich na swojej twarzy. Ja też niezbyt przepadam za efektem dyskotekowej kuli, ale palemki używałam w wakacje do nakładania na całą powiekę. Ciepły beżowy kolor ładnie wyglądał na powiekach, a drobinek w sumie nie nakładało się aż tak dużo jak mogłoby się wydawać. No i tak pięknie połyskiwały w letnim słońcu! 


Bronzer nakładam pędzlem Hakuro H14 omiatając czubeczkiem pędzla brzegi kosmetyku naokoło palemki, dzięki czemu mam na pędzlu niemal sam bronzer, bez złotych drobinek. Kosmetyk pięknie się rozciera i łatwo aplikuje. Ma delikatną pigmentację więc z pewnością nie zrobimy sobie nim plam. Nie da się z nim przesadzić i nawet moja niewprawiona ręka poradziła sobie z aplikacją bez robienia sobie krzywdy. Rozświetlacz nakładałam palcami i mam co do niego identyczne odczucia jak go bronzera. 


Jeszcze raz zaznaczę, ze wiem, kosmetyk ten jest już niemal niedostępny, ale dla mnie ma wartość sentymentalną i nie mogłam sobie darować napisania o nim kilku słów. Kojarzy mi się z osoba, która kiedyś była dla mnie bardzo ważna, uwielbiam jego zapach przywołujący na myśl lato i wakacje, wspomnienia miłych chwil. Ten bronzer zawsze będzie miał zaszczytne, honorowe miejsce w mojej kosmetyczce. 


Jeśli macie jakieś produkty, które budzą w Was wspomnienia napiszcie mi o tym w komentarzu. Też posiadacie kosmetyki, do których czujecie sentyment? Jeśli chcecie, podzielcie się swoimi historiami!

5 komentarzy:

  1. Ale cudak <3 miałam go kilka razy w ręce ale nie wzięłam. Pewnie już nigdzie go nie dostanę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda cudownie! W opakowaniu niewątpliwie wzrok przyciaga, a i na skórze prezentuje się świetnie. Lubię takie brązerowe kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pod względem wizualnym prezentuje się rewelacyjnie :) Niestety dla mnie byłby zdecydowanie zbyt ciepły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny jest :) Chciałam go kupić, w końcu tego nie zrobiłam i teraz żałuję. Po pigmentacji widzę, że nawet i do mojej jasnej karnacji nie byłby zły :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie latem on powróci pod inną nazwą. Ja te serię całkowicie przegapilam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Chętnie przyjmę każdą Twoją opinię lub krytykę. Pamiętaj jednak, by nikogo nie obrażać ;)


Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publiczne udostępnienie zawartych w nim treści oraz akceptujesz Politykę Prywatności!




SZABLON BY: PANNA VEJJS.