Diamond cosmetics | recenzja

czwartek, 31 grudnia 2015
Witajcie! Dzisiaj post "na gorąco", wczoraj odwiedził mnie Mikołaj  w stroju kuriera przynosząc  paczuszkę z Semilac. Zamawiając załapałam  się na akcję  promocyjną  - w każdym zamówieniu znalazł się Mikołaj z prezentem. Jakim? Lakierem do paznokci i czekoladkami.  Wiedziałyście, że  Diamond Cosmetics, znany  głównie  z lakierów  hybrydowych Semilac ma w swojej ofercie także zwykłe lakiery do paznokci? I to wyjątkowo  ładne.  Prosta buteleczka  pokryta jest stylową  koronką, całość jest niesamowicie przyciągający uwagę. Mi Mikołaj  przyniósł  lakier w kolorze 002 delicate french.
Bardzo ładny pastelowy róż,  którym od razu pomalowalam paznokcie 

EDIT: Posta pisałam pierwszy raz za pomocą aplikacji Blogger więc za ewentualne błędy przepraszam!

Firma/seria: Diamond cosmetics
Odcień: 002 Delicate French
Pojemność: 7ml
Krycie: 3 warstwy
Cena: 15 zł 

Kolor jest przepiękny. Delikatny pastelowy różyk. Mimo, że jestem fanką mocnych kolorów  to doceniam urok takiego naturalnego koloru. Cudownie rozjaśnia  dłonie, sprawia że wyglądają bardzo schludnie i świeżo. 


Aplikuje  się bez problemów. Pędzelek  jest miękki, elastyczny i równiutko przyjęty.  W konsystencji rzadki ale nie wodnisty. Nakłada się dobrze, bez smug i zacieków. 

Kryje słabo. Dopiero po trzeciej warstwie otrzymujemy pełne  krycie. Wydaje mi się  jednak,  że tak ma być. W końcu z nazwy jest to lakier do  French. Po pierwszej warstwie mamy bardzo naturalnie wyglądające paznokcie. Przy drugiej delikatnie prześwitują końcówki. 

Nie można  nie wspomnieć, że lakier bardzo szybko wysycha. Na ulotce napisano, że czas całkowitego schnięcia to 2 minuty. Nie zmierzyłam czy na prawdę tak jest, ale należy przyznać, że pierwsze dwie warstwy wysychają  ekspresowo. Dopiero trzecia przez dłuższą chwilę pozostaje plastyczna.

Podsumowanie tego lakieru to czysta przyjemność.  Nie dość, że wygląda pięknie to ma fenomenalny kolor. Rewelacyjnie się nakłada i mam tylko nadzieję, że również będzie się długo trzymał. Dawno nie byłam tak zachwycona  swoimi paznokciami. 



Dajcie znać czy znalyscie wcześniej tę lakiery.
Dzięki  I do następnego  :*



Czytaj dalej »

Ulubieńcy roku | Hity 2015

poniedziałek, 28 grudnia 2015
Święta dobiegają końca! Wszyscy przejedzeni myślą co z tą ciążą spożywczą zrobić, żeby zmieścić się w Sylwestrową sukienkę. Za chwilę powitamy Nowy Rok, ostatnie kilka dni spędzimy za to na planowaniu roku 2016, marzeniach, motywacji do spełniania celów... i na podsumowaniach, także kosmetycznych! Muszę powiedzieć, że dla mnie to był dobry rok. Trochę smutków, ale też sporo zmian i to zmian na lepsze! W życiu blogowym chyba zrobiłam spory krok do przodu, chciałabym rozwijać się dalej, mam nadzieję, że mi w tym pomożecie! A kosmetycznie? Urodowo? Sporo odkryć, kilka hitów, ale też pierwsze negatywne recenzje co oznacza, że musiałam się naprawdę rozczarować! Ale nie będziemy kończyć roku narzekaniem, dzisiaj Urodowe Hity 2015!

Zaznaczę, że przyjęłam tę samą formę co rok temu- pokażę rzeczy, które były dla mnie nowością w tym roku. To, co zaskoczyło mnie od grudnia 2014 do listopada 2015.



Pędzle Sunshade Minerals. Początkowo obawiałam się tych pędzli bo były bardzo tanie jak na taką ilość. Caly zestaw był prezentem od cioci na poprzednie Święta i od tego czasu sluży mi codziennie. Używam ich caly czas, wożę ze sobą na wyjazdy, często piorę... pędzle spisują się wspaniale i w najbliższym czasie możecie spodziewać się recenzji.

Rekawica Glam Glove. To kolejna rzecz, którą dostałam na święta rok temu. Nie wyobrażam sobie życia bez tego gadżetu! Nie tylko znacznie przyspiesza i usprawnia proces czyszczenia pędzli, ale także pozwala nie moczyć rąk i zapobiega ich wysuszaniu przez preparat myjący. KLIK

Lovely Butterfly Eyeliners. Te kupiłam jakoś tak na wiosnę. Skusiły mnie cudowne pastelowe kolory i niska cena. Potem okazało się, że do tego są bardzo trwałe i wygodne w aplikacji. Szkoda, że to edycja limitowana, ale w sumie to szybko ich nie wykończę, kolorowe kreski to cudny akcent w letnim i wiosennym makijażu, ale też nie na co dzień. KLIK

Wibo Million Dolars Lips. Bardzo podobny produkt do pomadek Lovely, które były hitem poprzedniego roku. Niska cena i fajna formuła zachęcają do noszenia i do kupowania. Czekam na więcej kolorów! KLIK

Pomadka Born Pretty Store. Kolejna pomadka to jakiś chiński no name za dolara. Dowód na to, że szukając jakiegoś produktu nie należy się poddawać! Szukałam swojej idealnej ciemnej czerwieni na jesień i oto jest! W dodatku trwała i baaardzo matowa!

Astor Perfect Stay. Korektor, który ma sporo zwolenników. Skusiłam się, bo mój ulubiony korektor pod oczy został wycofany ze sprzedaży. Nie jest ideałem, ale mam wrażenie, że to chwilowo najlepszy ogólnie dostępny korektor na rynku. Plan na przyszłość- wypróbować podkład z tej serii.

Kobo baza pod makijaż. Zawsze wydawało mi się, że nie potrzebuję takich bajerów. W końcu nie mam kłopotów ani z cerą ani z makijażem. Tą bazę dostałam podczas Konferencji Meet Beauty i bardzo się cieszę, bo gdyby nie to, nadal nie zwracałabym uwagi na ten element makijażu. To moja pierwsza baza więc nie mam porównania, ale zauważyłam, że podkład o wiele przyjemniej się nakłada na bazie i rzadziej wchodzi w zmarszczki mimiczne.

Maybelline Colour Tattoo Creamy Matte. Odkąd poznałam moc kremowych tatuaży żałowalam, że nie ma w ofercie matowej bieli lub beżu, które mogłabym wykorzystywać jako bazę pod cienie. Na szczęście firma wyszła na przeciw oczekiwaniom konsumentów i wypuściła na rynek nowe kolory. Ogółem jestem tym faktem zachwycona, ale mam wrażenie, że metaliczne tatuaże mają lepszą trwałość

Remington Prostownica. Ten sprzęt trafił do mnie niedawno ale zrobił wrażenie od pierwszego użycia i na razie jestem bardzo zadowolona. Wspominałam już kiedyś, że moja relacja z włosami nie jest najlepsza. Są kręcone, łatwo się plączą, straszliwie puszą. Zazwyczaj prostownica wcale ich nie wygładzała a jeszcze bardziej puszyła mimo stosowania rozmaitych kosmetyków. Testowałam różne prostownice i zwykle te drogie dawały tak sam efekt jak moja 7letnia prostownica za 30 zł. Remington miło mnie zaskoczył. Nie udało mi się co prawda uzyskać efektu jaki mi się marzy i jaki widujemy w reklamach, ale jednak włosy są prostsze, gładsze, mniej splątane... no i efekt naprawdę się utrzymuje. Już rozumiem czemu na Meet Beauty przedstawiciele tak bardzo ją zachwalali!

Pilomax maska do włosów. Mówiłam już, ze moja relacja z włosami jest trudna? A wspominałam, że oprócz plątania i puszenia mam problem z wypadaniem? I to wypadaniem przez wielkie W bo wypadały całymi garściami. Już jest lepiej, a przyczynila się do tego maska do włosów z Pilomaxa. Odkąd jej używam włosy wypada o wiele mniej, zaczęły mi się też pojawiać nowe maleńkie włoski więc jest nadzieja, ze nie będę łysa!

Lakiery Hybrydowe. Największe odkrycie i największy hit mijającego roku! Kolejna rzecz, którą odkryłam dzięki obecności na Meet Beauty, ale to akurat trafiło by do mnie wcześniej czy później. Mam zestaw startowy Neo Nail i lakiery z Semilaca. Obie firmy oceniam tak samo bo nie dostrzegłam różnic między tymi hybrydami. Nie przepadam za noszeniem długo jednego manicure, ale tym, co urzekło mnie w hybrydach jest możliwość utwardzenia płytki paznokcia. Nakładam hybrydy i przez długi czas nie martwię się, że moje paznokcie są narażone na złamanie. A jak nie mam czasu pomalować paznokci zwykłymi lakierami to i tak mam świeży lśniący manicure bez matwienia się o odpryski!


A co skradło wasze serca w tym roku? Pochwalcie sie swoimi hitami.
Dzięki i do następnego :*



Czytaj dalej »

Mikołaj | Zdobienie

czwartek, 24 grudnia 2015
Witam wszystkich w ten cudowny słoneczny dzień! Dzisiaj post wyjątkowo wcześnie - magiczny wigilijny wieczór spędźcie w gronie najbliższych :) 
U mnie już wszystko prawie gotowe, udekorowane pierniczki i czekają na pierwszą gwiazdkę, prezenty kuszą już pod pięknie przystrojoną choinką... jest pięknie <3 A na paznokciach mikołaj, bardzo łatwy więc jeśli brak wam pomysłu na świąteczne zdobienie to polecam się do zainspirowania!








Do zdobienia użyłam:
-Miyo mini drops 189 red at night
-wibo royal manicue 02
-Hean 407
-Miss Sporty Check Mate 04
-Colour Alike Światło Proszę
-Flormar Matte m01
-Lovely Gloss like Gel 160
-Gosh Matte Top Coat
-Sondy Born Pretty Store
-Złote kuleczki Born Pretty Store


Dajcie znać jak wam się podoba. Wesołych Swiąt!
Dzięki i do następnego :*
Czytaj dalej »

Reniferki | Zrobienie

piątek, 18 grudnia 2015
Hej! Niesamowite, że święta już za tydzień! Jak ten czas szybko leci! Strasznie się z tego cieszę, już się nie mogę doczekać kiedy pojadę do domu piec pierniczki i pić zimową herbatkę pod pięknie przystrojoną choinką! 
Oczekiwanie umilają mi dwaj towarzysze - reniferki, które zmalowałam dziś rano! Czerwononose słodziaki, mam nadzieję, że i wam się spodobają <3











Do zdobienia użyłam:
-Colour Alike Światło Proszę
-Miyo Mini drops Red at Night
- Bell Fashion colour 312
-Wibo Royal Manicure 2
- Miss Sporty Check Matte 004
- Flormar Matte M01




Dajcie znać jak wam się podoba. Czujecie już magię świąt?
Dzięki i do następnego :*
Czytaj dalej »

Candy Cane | Zdobienie

środa, 16 grudnia 2015
Witajcie! Spóźniam się z postem, ale chyba same widzicie jak nam ostatnio pogoda "dopisuje". W dodatku robi to złośliwie, bo gdy jestem rano na uczelni to jest piękne słoneczko, cudowne światło, nic, tylko malować i fotografować! Za to gdy mam rano wolne to akurat leje, wieje, ogółem jest brzydko i złowieszczo, oczywiście mi na złość! Jakby w okolicy Gdańska, wbrew wszystkim prognozom pogody się rozpadało, to przepraszam! Moja wina, akurat mam wolne i zaczęłam malować paznokcie!
No ale poza tym narzekaniem to mam dzisiaj dla was zdobienie, trochę inspirowane cukrową laseczką. Zdjęcia nie są cudowne, ale postanowiłam walczyć ze złym światłem i zrobić zdjęcia chociażby nie wiem co!






To zdobienie nie mogłoby powstać gdyby nie fajny gadżet - tasiemka do paznokci, ale nie taka prosta i zwykła tylko w kształcie zygzaków! Super bajer, bo jest tej tasiemki naprawdę bardzo dużo! Zygzaki co prawda są małe, ale układając jeden obok drugiego możemy stworzyć samemu szersze paski. Moja tasiemka jest biała, ale dostępnych jest kilka innych kolorów. Łatwo się ją przykleja do paznokcia. Wystarczy docisnąć żeby gładko przyległa. Z oderwaniem też nie miałam kłopotów, nie zdarła się razem ze spodnią warstwą lakieru. Jak tylko zobaczyłam ją na stronie sklepu wiedziałam, że będzie moja! 


Tasiemkę możecie kupić na dziale Nail Art a konkretnie tutaj Korzystając z mojego kodu rabatowego JJG10 uzyskacie 10% zniżki na zakupy! Pamiętajcie też, że wysyłka jest darmowa na cały świat!





Dajcie znać jak wam się podoba. Czujecie już magię świąt?
Dzięki i do następnego :*
Czytaj dalej »

Mikołaju byłam grzeczna... | Świąteczna Wishlista

piątek, 11 grudnia 2015
Witajcie! Na początku chciałabym przeprosić, że nie było posta ostatnio, wiem, obijam się! Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że pisałam pierwszy egzamin zaliczeniowy. Zapewne rozumiecie, jaki to stres dla studenta pierwszego roku!
Dzisiaj post, który planowałam udostępnić w Mikołajki. List do Mikołaja pojawia się u mnie co roku. Czy Mikołaj czyta blogi? Nie wiem, ale jesli tak... Mikołaju byłam grzeczna! 


1. Torebka. Mam tylko jedną torebkę. Wielką, pakowną, wszystko się w nią zmieści! Idealna na studia czy nawet na nieduże wyjazdy. Niestety jest za duża do noszenia na co dzień, chciałabym kupić coś mniejszego. Ta pochodzi ze Stradivariusa i myślę, że byłaby idealna do szybkiego wyskoczenia na miasto, gdy biorę ze sobą tylko kartę do bankomatu, telefon i klucze do domu.
2. Podświetlane lusterko. Gdy tylko zobaczyłam u Agu Blog to cudo to wiedziałam, że musze je mieć. Moje mieszkanie w Gdańsku jest niestety dosyć ciemne. Rano, gdy wstaję na uczelnię jest zazwyczaj kompletnie ciemno i wykonywanie makijażu nie należy do najprzyjemniejszych, zwłaszcza, że nie mam małego lusterka i robie to w łazience przy sztucznym świetle górnym. Takie lustereczko nie dość, że pozwoli mi sie malowac w jaśniejszym pomieszczeniu to jeszcze chociaz trochę doświetli twarz.
3. Powerbank. Odkąd odkryłam Instagrama mój telefon rozładowuje sie w błyskawicznym tempie. Teraz korzystam jeszcze z tabletu, który nie ma karty sieciowej i łączy się przez wifi czyli poza domem poprzez hotspot z telefonu co jeszcze bardziej skraca czas pracy telefonu w ciągu dnia. Takie maleństwo to must have w mojej torebce.
4. Obiektyw do smartfona/tabletu. Nigdy nie miałam czegoś takiego, ale mam nadzieję, że gdzieś znajdę pasujące do mojego modelu obiektywy co pozwoli mi robić jeszcze ładniejsze zdjęcia na Insta lub Snapchata.
5. Semi Hardi. Mam zestaw do hybryd, ktory przywiozłam z Meet Beauty. Mimo, że hybrydy nie są u mnie tak wytrzymałe jak u innych dziewczyn to lubię je robić bo chronią pazurki przed złamaniem.. Niestety nadal zdarza mi się złamać pazurek, a wiadomo jaki to dramat dla lakieromaniaczki. Hardi jest mi niezbędny, żeby pominiejszac rozmiary ewentualnej paznokciowej katastrofy.
6. Tablet. Mam tablet, ale nie jest on tak dobry jak bym chciała. Niestety szybko się rozładowuje i często zawiesza, do tego ma słaby aparat. Ostatnio miałam okazje mieć w rękach Samsung Galaxy tab 3. Widziałam jego ceny w internecie, nie jest to sprzęt za jakieś kosmiczne pieniądze więc myslę, że uda mi się go kupić i cieszyć się lepszym sprzętem.
7. Lampa pierścieniowa. Myślałam o softboxie, ale to chyba jednak za duży sprzęt jak na moje nieduże mieszkanko, a jak wspomniałam wcześniej moje mieszkanie jest dosyć ciemne. Potrzebuję sie czymś doświetlić i myślę, że na razie taka lampa powinna wystarczyć.
8. Ekspres do kawy. Taki, żeby robił pyszne latte bo uwielbiam spienione mleko! Ten ze zdjęcia jest na kapsułki i wygląda bardzo designersko! Nie jestem ostatecznie zdecydowana na konkretny model, więc jeśli możecie mi polecić coś z tej kategorii to śmiało piszcie! Nie mam określonych wymagań, najważniejsze, żebym mogła cieszyć się mleczną pianką na kawce!
9. Torba wizażysty Zoeva. Pojawiła się już kiedyś na liście życzeń ale do tej pory nie miałam jakoś okazji jej zdobyć. A w tym momencie naprawdę by się przydała, bo moja kosmetyczna kolekcja strasznie się rozrosła i ciężko mi się ogarnąć mając wszystko wrzucone do trech wielkich kosmetyczek. Wszystko to zajmuje strasznie dużo miejsca i dużo czasu spędzam na poszukiwaniu w nich potrzebnych kosmetyków. Torba pozwoliłaby wszystko uporządkować, zachować względny porządek i zawsze można postawić ją w gdzieś, gdzie nie koniecznie można postawić kosmetyczkę.
10. Miniaturki Too Faced. Przypomniało mi się o nich dopiero po skończeniu tej listy, ale musiałam je dodać! Wiem, ze były dostępne w Sephorze, nie wiem czy nadal są, ale zestaw z różem i pomadką, oraz zestaw z bronzerem bardzo chciałabym wypróbować! Nie jestem pewna, czy u nas zestaw z różem występuje w większej ilości kolorów, ale jeśli tak, to chciałabym wszystkie trzy które widziałam w internecie! 





Dajcie mi znać, co wy chciałybyście znaleźć w tym roku pod choinką!
Dzięki i do następnego :*

Czytaj dalej »

Galaxy Nails | Zdobienie

piątek, 4 grudnia 2015
Witajcie! Lubicie Galaxy Nails? Ja uwielbiam i nie wiem jak to się stało, że zrobiłam je pierwszy raz w życiu! Ale w jakie inne zdobienie mogłabym wkomponować te przepiękne tłoczone ćwieki w kształcie księżyca? Już przy zamawianiu wiedziałam, że tak skończą! Zobaczcie jakie są cudowne!








Księżyce przychodzą do nas zapakowane w strunowy woreczek. Niestety jest ich mało, bo tylko pięć, a kosztują w cenie regularnej $2,59. Są na szczęście naprawdę solidne. Wykonane z metalu, sztywne i trwałe. Mają ładny kształt, idealnie wycięty, żaden księżyc nie ma wad fabrycznych. Tłoczenie jest głębokie i wyraźne. Mają ładny złoty kolor, niestety tylko do pierwszego noszenia. Wycierają się na srebrno, jak większość ćwieków! Są spore więc mogą odstawać, zwłaszcza różki księżyca mogą zahaczać np. o włosy. Łatwo się czyszczą z resztek lakieru więc jeśli ktoś chce i nie przeszkadza mu, że się wytarły, może używać ich wielokrotnie.


Księżyce możecie kupić na dziale Nail Art a konkretnie tutaj Korzystając z mojego kodu rabatowego JJG10 uzyskacie 10% zniżki na zakupy! Pamiętajcie też, że wysyłka jest darmowa na cały świat!



Dajcie znać jak wam się podoba manicure i ćwieki. Czy lubicie takie zdobienia?
Dzięki i do następnego :*
Czytaj dalej »

NEW IN |Listopad 2015

wtorek, 1 grudnia 2015
Witajcie! Dawno nie było tu wpisu z zakupami. Nie dla tego, że nic nowego mi nie przybyło, ale raczej z braku czasu. Natłok obowiązków związanych z przeprowadzką oraz niedawnym rozpoczęciem studiów sprawiły, że ciężko mi było systematycznie robić zdjęcia zakupionych produktów a o pamiętaniu żeby je zapisać. Tak, mam listę, na której zapisuję nowe nabytki, żeby potem niczego nie pominąć przy poście zakupowym. Lista z ostatnich miesięcy uzupełniana była bardzo chaotycznie, a po przyjrzeniu się jej okazało się że poza kilkoma rzeczami, których recenzje się już pojawiły i produktami ze współprac, nic ciekawego do mnie nie trafiło. Wracam jednak di systematycznych postów z zakupami kosmetycznymi, gdyż bardzo lubię takie oglądać u innych, mam wrażenie, ze i na moim blogu cieszą się sporym zainteresowaniem, a poza tym bardzo lubię je pisać.
W listopadzie trafiło do mnie naprawdę sporo ciekawych produktów. Zapewne nie tylko do mnie, czemu winne są Rossmannowe promocje. I od zakupów z Rossmanna zacznę.

W pierwszym tygodniu naprawdę poszalałam. Do koszyka wpadły mi dwie matowe pomadki Wibo Million Dolars Lips, o których możecie poczytać tutaj. Chwyciłam też za swój pierwszy egzemplarz Bourjois Rouge Edition Velvet.Na początek zdecydowałam się na numer 11 i jak na razie uważam że wszelkie zachwyty na ich temat są lekko przesadzone. A jak już jest tak matowo to dla ochrony ust wzięłam wiśniową pomadkę z Nivea. Nie jest tak fajna jak truskawkowa, ale do torebki będzie jak znalazł.
 Neonowy róż z L'Oreal nie jest z Rossmanna, ale jak już załapał sie na zdjęcie to wspomnę, ze kolor jest obłędny!
Lakierów o dziwo nie zgarnęłam aż tak dużo. Pastelowy dziewczęcy róż z Lovely przyda się, bo brakowało mi takiego koloru w kolekcji. Tak samo jak zwykłej czerni, wzięłam więc na spróbowanie matową czerń z Miss Sporty. Brokat z tej samej firmy to już zwykła zachcianka.

W drugim tygodniu skupiłam się na rzeczach potrzebnych lub co najmniej przydatnych. Przede wszystkim zrobiłam dość spontaniczny zapas tuszu do rzęs. Sięgnęłam po tusz Wibo Growing Lashes, którego używałam ostatnio oraz chwalony przez wiele osób Lovely Curlig pump up. Zaszalałam, bo we wrześniu otworzyłam nowe opakowanie tuszu, miałam jeden nowy egzemplarz a dokupiłam kolejne trzy. Skusiłam się też w końcu na dwa kolory Colour Tattoo które bardzo mi się podobały. Niniejszym moja tatuażowa rodzinka trochę się rozrosła. Uzupełniłam też brakujące kolory kredek. Białą Miss Sporty, brązową i czarną wibo, a z ciekawości też rozświetlający kajal.
Z zachcianek pojawił się srebrny eyeliner wibo.

W ostatnim tygodniu zachcianka była tylko jedna i był nią róż wibo smooth wear. Korektor astor perfect stay to efekt poszukiwania idealnego korektora. Krótko się znamy, ale wróżę nam długi romans. Puder Lirene City Matt to nowość która skusiła mnie jasnym kolorem i faktem, ze mój ulubieniec był wykupiony. Na szczęście Rimmel Stay Matte udało mi się kupić w drogerii w innym mieście. Tym razem zapanowałam nad sobą i jeden puder kupiłam sobie a drugi mamie.

Poza zakupami z Rossmanna poczyniłam też różowe zakupy w innych miejscach. Promocje w Naturze, na szczęście dla mojego portfela, jakoś mnie nie kusiły i wpadł mi tylko róż Catrice. Pozostałe dwa zachwyciły mnie cudownymi tłoczeniami. Znalazłam je w małej prywatnej drogerii w moim rodzinnym mieście.

W tym miesiącu przyjechały też do mnie zamówione już dosyć dawno matowe pomadki. Niewiele mam na razie do powiedzenia, ale ciemniejszy kolor to jest to, czego poszukiwałam od dawna!

Nie powiem ze to by było na tyle bo to aż tyle. Sporo, ale dałam sie ponieść promocjom. Dajcie znać jeśli któryś z tych produktów znacie, chętnie poznam wasze opinie.



Dzięki i do następnego :*
Czytaj dalej »



SZABLON BY: PANNA VEJJS.