NEW IN |Listopad 2015

wtorek, 1 grudnia 2015
Witajcie! Dawno nie było tu wpisu z zakupami. Nie dla tego, że nic nowego mi nie przybyło, ale raczej z braku czasu. Natłok obowiązków związanych z przeprowadzką oraz niedawnym rozpoczęciem studiów sprawiły, że ciężko mi było systematycznie robić zdjęcia zakupionych produktów a o pamiętaniu żeby je zapisać. Tak, mam listę, na której zapisuję nowe nabytki, żeby potem niczego nie pominąć przy poście zakupowym. Lista z ostatnich miesięcy uzupełniana była bardzo chaotycznie, a po przyjrzeniu się jej okazało się że poza kilkoma rzeczami, których recenzje się już pojawiły i produktami ze współprac, nic ciekawego do mnie nie trafiło. Wracam jednak di systematycznych postów z zakupami kosmetycznymi, gdyż bardzo lubię takie oglądać u innych, mam wrażenie, ze i na moim blogu cieszą się sporym zainteresowaniem, a poza tym bardzo lubię je pisać.
W listopadzie trafiło do mnie naprawdę sporo ciekawych produktów. Zapewne nie tylko do mnie, czemu winne są Rossmannowe promocje. I od zakupów z Rossmanna zacznę.

W pierwszym tygodniu naprawdę poszalałam. Do koszyka wpadły mi dwie matowe pomadki Wibo Million Dolars Lips, o których możecie poczytać tutaj. Chwyciłam też za swój pierwszy egzemplarz Bourjois Rouge Edition Velvet.Na początek zdecydowałam się na numer 11 i jak na razie uważam że wszelkie zachwyty na ich temat są lekko przesadzone. A jak już jest tak matowo to dla ochrony ust wzięłam wiśniową pomadkę z Nivea. Nie jest tak fajna jak truskawkowa, ale do torebki będzie jak znalazł.
 Neonowy róż z L'Oreal nie jest z Rossmanna, ale jak już załapał sie na zdjęcie to wspomnę, ze kolor jest obłędny!
Lakierów o dziwo nie zgarnęłam aż tak dużo. Pastelowy dziewczęcy róż z Lovely przyda się, bo brakowało mi takiego koloru w kolekcji. Tak samo jak zwykłej czerni, wzięłam więc na spróbowanie matową czerń z Miss Sporty. Brokat z tej samej firmy to już zwykła zachcianka.

W drugim tygodniu skupiłam się na rzeczach potrzebnych lub co najmniej przydatnych. Przede wszystkim zrobiłam dość spontaniczny zapas tuszu do rzęs. Sięgnęłam po tusz Wibo Growing Lashes, którego używałam ostatnio oraz chwalony przez wiele osób Lovely Curlig pump up. Zaszalałam, bo we wrześniu otworzyłam nowe opakowanie tuszu, miałam jeden nowy egzemplarz a dokupiłam kolejne trzy. Skusiłam się też w końcu na dwa kolory Colour Tattoo które bardzo mi się podobały. Niniejszym moja tatuażowa rodzinka trochę się rozrosła. Uzupełniłam też brakujące kolory kredek. Białą Miss Sporty, brązową i czarną wibo, a z ciekawości też rozświetlający kajal.
Z zachcianek pojawił się srebrny eyeliner wibo.

W ostatnim tygodniu zachcianka była tylko jedna i był nią róż wibo smooth wear. Korektor astor perfect stay to efekt poszukiwania idealnego korektora. Krótko się znamy, ale wróżę nam długi romans. Puder Lirene City Matt to nowość która skusiła mnie jasnym kolorem i faktem, ze mój ulubieniec był wykupiony. Na szczęście Rimmel Stay Matte udało mi się kupić w drogerii w innym mieście. Tym razem zapanowałam nad sobą i jeden puder kupiłam sobie a drugi mamie.

Poza zakupami z Rossmanna poczyniłam też różowe zakupy w innych miejscach. Promocje w Naturze, na szczęście dla mojego portfela, jakoś mnie nie kusiły i wpadł mi tylko róż Catrice. Pozostałe dwa zachwyciły mnie cudownymi tłoczeniami. Znalazłam je w małej prywatnej drogerii w moim rodzinnym mieście.

W tym miesiącu przyjechały też do mnie zamówione już dosyć dawno matowe pomadki. Niewiele mam na razie do powiedzenia, ale ciemniejszy kolor to jest to, czego poszukiwałam od dawna!

Nie powiem ze to by było na tyle bo to aż tyle. Sporo, ale dałam sie ponieść promocjom. Dajcie znać jeśli któryś z tych produktów znacie, chętnie poznam wasze opinie.



Dzięki i do następnego :*

12 komentarzy:

  1. Uwielbiam ten tusz Lovely Pump Up ;-) Ja na promo poszalałam z lakierami ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go kiedys mialam i pamietam, ze byl niezly :)

      Usuń
  2. U mnie puder Stay Matte i korektor z Astora kompletnie się nie sprawdziły :< Color Tattoo kocham za to całym cercem <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Stay matte uzywam od dawna, a Astor na razie jest najlepszym jaki ostatnio mialam, chociaz nadal moglby byc lepszy :)

      Usuń
  3. Tez skusilam się na matowa bourjois, ale musi poczekać do lata. Jesienią i zimą mimo tony zużywabych pomadek mam za suche usta na matowe wykończenie ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Praktycznie same dobroci! Właśnie na blogach czytam same zachwyty nad tymi szminkami Bourjois, ale póki co sama na swoich ustach jeszcze ich nie sprawdziłam. Widzę też liner z Wibo, lubię eyelinery z tej marki :) Mają fajne, cienkie aplikatory i do tego są tanie. Rozświetlającego jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Chętnie przyjmę każdą Twoją opinię lub krytykę. Pamiętaj jednak, by nikogo nie obrażać ;)


Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publiczne udostępnienie zawartych w nim treści oraz akceptujesz Politykę Prywatności!




SZABLON BY: PANNA VEJJS.