My Secret 230 Poppies and the Blue Sky | Recenzja

sobota, 25 kwietnia 2015
Dziś oficjalnie zaczęłam wakacje! Uroczyste zakończenie szkoły, a potem piwko z przyjaciółmi... i już jestem wolna! Co prawda jeszcze przede mną matury, ale przyznam szczerze- wczorajsze pożegnanie z niektórymi nielubianymi osobami napełniło mnie taką energią, że nawet zapał do nauki wrócił z nową siłą! Pozbycie się negatywnych osób ze swojego otoczenia to jednak najlepsza rzecz, jaką człowiek może zrobić sam dla siebie :) A może to wiosenne słońce tak na mnie działa? 
Ale dzisiaj miało być o lakierze. I to o takim, który nawet w moją fazę na monochromatyczne kolory wprowadził trochę wiosny :)


Firma/Seria: My Secret Nail Art
Odcień: 230 Poppies and the Blue Sky
Pojemność: 10 ml
Krycie: -
Cena: 6.99
 

Kolor: Bezbarwna baza a w niej matowe drobiny w trzech kolorach. Najwięcej jest zdecydowanie czerwonych - występują tutaj w postaci dużych i średnich hexów i malutkich piegów. Całkiem sporo jes też błękitnobiałych paseczków. Mimo, że to paseczki to nie wyglądają źle. Najmniej jest niebieskich - tutaj znów hexy w dwóch rozmiarach.
Aplikacja: Lakier jest dosyć gesty i bardzo mocno naładowany drobinami. brokat bez problemu chwyta się pędzelka, trochę gorzej łapie się paznokcia ale wprawna ręka nałoży go bez problemu. Przyczepiłabym się do pędzelka, bo mimo,  że jest elastyczny i dosyć duzy to odstają od niego kłaczki. Gdybym ich nie obcięła, malowanie byłoby strasznie upierdliwe.
Zmywanie: Jak kazdy brokat- bez folii nie da rady.
Inne: Zakochałam się w tym połączeniu kolorów, ktore z pozoru wydaje się dośc krzykliwe i agresywne, ale wypada bardzo pozytywnie. Najładniej wygląda na białej bazie ale myślę, że sprawdzi się też na jasnym błękicie.
Podsumowanie: Kolorowy, radosny, wiosenny. Cudowny topper, wprowadzi życie do każdego, nawet nudnego manicure. Odważne połączenie kolorów daje bardzo oryginalny efekt. Po raz kolejny jednak wspomnę o pędzelku - jest straszny przez te odstające kłaczki!






Dajcie znać co sądzicie o tym połączeniu kolorów i jakie jest wasze ulubione połączenie na wiosnę!

Dzięki i do następnego :*


Czytaj dalej »

Geometria w czerni i bieli | Manicure

wtorek, 21 kwietnia 2015
Czerń i biel nadal króluje na moich paznokciach. Mimo, że wiosna za oknem panuje już na całego i w makijażu zaczynam stawiać na kolory, pastele opanowują pomału moją kosmetyczkę, to na paznokciach nadal stawiam na klasyczne połączenia czerni i bieli. Tym razem mix geometrycznych form. 







Użyłam:
-Flormar Matte M01
-Colour Alike Black Saint
-taśma klejąca


Powiedzcie mi co sądzicie i jakie kolory królują u was ostatnio :)
Dzięki i do następnego :*
Czytaj dalej »

Black & White | Manicure

środa, 15 kwietnia 2015
Wybaczcie, że przegapiłam wtorkowy termin publikacji, ale mam silne usprawiedliwienie dla siebie- broniłam wczoraj dyplomu z reklamy wizualnej i fotografii! Zdałam bardzo dobrze, jestem z siebie mega zadowolona! Zawsze mogło być jeszcze lepiej ale zarówno z częsci praktycznej jak i z Historii Sztuki uzyskałam dobre oceny. Dyplom zawodowy mam już oficjalnie za sobą! Cieszę się jak nigdy, bo wymagało to mnóstwo pracy i nauki, dłuuugie godziny spędzone w szkole na egzaminach, ale było warto się przemęczyć!
Nie będe jednak się rozpisywać o swoich prywatnych przejściach z dyplomem, bo zamierzam pokazać manicure w kolorach, które są mało wiosenne, niezbyt pasują do pięknej pogody za oknem, ale ostatnio u mnie dominują. Czerń i biel czyli ponadczasowa klasyka!



Użyłam:
-Flormar Matte M01
-Colour Alike Black Saint
-Czarne kryształki
Czytaj dalej »

Sleep Since The April | Manicure prawdziwej fanki

piątek, 10 kwietnia 2015
O moim najnowszym i chyba najlepszym do tej pory muzycznym odkryciu pisałam wam już tutaj [klik]. Z całego serca zakochałam się w tym zespole, w tej muzyce i pasji z jaką grają! Tym razem wybierając się na koncert nie mogłam zapomnieć o przygotowaniu specjalnego manicure! Czarny piasek OPI świetnie wywołał na paznokciach efekt czarnej skóry. Koniecznie musiało znaleźć się logo zespołu, no i oczywiście gitara! Bo zespół jest fantastyczny, cudowni, charyzmatyczni muzycy, ale najbardziej zakochana jestem w przeuroczym gitarzyście! Całość dopełniły złote ćwieki w dwóch rozmiarach.
Na końcu możecie też zobaczyć efekt mojej pracy w postaci ręcznie robionego glinianego kubka inspirowanego muzyką i stylem Slepp Since The April.








Użyłam:
-OPI Emotions
-Colour Alike Black Saint
-Ćwieki Allepaznokcie 2mm i 3mm
-Flormar Matte M01
Czytaj dalej »

Makeup Revolution Ultra Contour Kit | Recenzja

wtorek, 7 kwietnia 2015
Witajcie dziewczyny! Jak mijają wam święta? Mi bardzo pracowicie, wolne dni niestety nie zwalniają z obowiązkow. Mam jednak trochę więcej czasu na pisanie, dlatego też przychodzę do Was z moją krótką opinią na temat małego seciku do konturowania twarzy, który stał się dla mnie ostatnio must have kosmetyczki! 


Podczas internetowego polowania na białą czekoladkę marki Makeup Revolution poczułam potrzebę zakupienia czegoś do konturowania. Początkowo miałam chęć sięgnąć po paletkę do konturowania Iconic, która była całkowitą świeżynką i dopiero wchodziła do sklepów, jednak moją uwagę przykuła ta- Ultra Contour Kit w kolorze Ultra Fair - nie mogłam odpuścić porównania tego błyszczącego różu z moim ukochanym Orgasmem.  


Zacznę od bronzera, który okazał sie moim ulubionym fragmentem tej paletki. Produkt jest pudrowy, suchy w dotyku ale bardzo miękki, nabiera się na pędzel w sporej ilości i raczej nie pyli przy nabieraniu. Ma mocną pigmentację, więc należy uważać, by nie zrobić sobie nim krzywdy, na szczęście dobrze sie rozciera, minimalnie tracąc pigment więc każdy kryzys z jego udziałem da sie opanować. Ma ładny, chłodny kolor, bardzo jasny więc na mojej bladej cerze sprawdza się idealnie. Efekt jaki nim uzyskuję to subtelne podkreślenie rysów twarzy, jednak jeśli nałożę go więcej uzyskuję efekt całkiem mocnego konturowania. Nie spodziewalam się, że tak go polubię, ale okazał się lepszy niż mój bronzer z Essence- ma o wiele fajniejszy kolor i łatwiej się z nim pracuje.


Rozświetlacz nie jest kosmetykiem, który był mi niezbędny do szczęścia bo mimo, że rozświetlaczy używam sporadycznie to mam ich aż nadmiar. Mimo wszystko ten znajduje u mnie zastosowanie, lubię i używam chyba najczęściej ze wszystkich. Konsystencja nieco mniej kremowa niz w przypadku bronzera, jednak zdecydowanie mocniej napigmentowana. To najbardziej napigmentowany kosmetyki w tej paletce. Jedno muśnięcie pędzlem nabiera ilośc wystarczającą do rozświetlenia obu policzków. Daje ładny efekt tafli i można nim uzyskać efekt mokrej twarzy. Nie zawiera drobinek więc nie wygląda tandetnie. Ma bardzo uniwersalny odcień- szampański odcień beżu, bez wyraźnej przewagi chłodnych lub ciepłych tonów. Po roztarciu kolor niemal całkowicie znika i pozostaje jedynie odbijająca światło tafla.


No i teraz powód dla którego kupiłam caly set. Rozświetlający róż dający efekt złotej tafli, na pierwszy rzut oka bardzo przypominający mojego ulubieńca z NARS. Nie jest jednak jego odpowiednikiem, różni się kolorem i wykończeniem, mimo to, bardzo go polubiłam. Jest najbardziej suchy z calej trójki ale ma bardzo mocną pigmentację. Przy nakładaniu należy uważać, dokładnie blendować, zeby nie zrobic sobie krzywdy. Różowo-brzoskwiniowy kolor pasowal będzie do bardzo wielu karnacji, jednak mocny złoty blask juz nie każdemu się spodoba. Bardzo mocno odbija światło i właściwie nie potrzebujemy przy nim rozświetlacza. Na szczęście nie zawiera drobinek, jest tylko mocno rozświetlający dlatego też nie wiem, czy zdecydowałabym się na niego w przypadku cer z niedoskonałościami czy cer dojrzałych.

 Cały zestaw oceniam jako bardzo dobry, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę - ok 17 zł za 11g produktów dobrej jakości to bardzo atrakcyjna cena. Zestaw jest dobrze skomponowany i dosyc uniwersalny, gdyby nie to, że opakowanie wykonano z kiepskiej jakości plastiku i nie wyposażono go w lusterko powiedziałabym, że to ideal na wyjazdy, ponieważ jest malutki - całośc mieści się na dłoni - i mamy tu aż trzy kosmetyki w jednym.
Bronzer wyszedł tu bardzo czerwono, na zdjęciu wyżej kolor kosmetyku jest dużo lepiej oddany.
Jeśli będziecie zastanawiały się nad zakupem tego produktu to ja oceniam go jako dobry i polecam się zainteresować. Nie jest to zestaw pozbawiony wad, ale sprawdzi się u osób, które zamierzają wykorzystać go do malowania siebie i nie wymagają 24 godzinnej trwałości- bo umówmy się, po 8 godzinach z konturowania już niewiele zostaje. 

Ciekawa jestem waszych opinii i tego jakich kosmetyków używacie do konturowania.

Dzięki i do następnego :*
Czytaj dalej »

My Secret 234 Endless Night Party | Recenzja

piątek, 3 kwietnia 2015
Powinna być już piękna wiosna a za oknem śnieg! Wspominałam wam, ze ostatnio nie noszę nic innego jak tylko czerń i biel na paznokciach, ale chyba przywołałam tym złą aurę więc postanowiłam nieco przełamać tę monochromatyczność i dodałam jeden z najnowszych topperów w mojej kolekcji. Dostałam tego pięknisia w prezencie od siostry i zakochałam się od pierwszego malowania. Zapraszam na niekończącą się imprezę!


Firma/Seria: My Secret Nail Art
Odcień: 234 Endless Night Party
Pojemność: 10 ml
Krycie: -
Cena: 6.99


Kolor: W bezbarwnej bazie zatopiono dwa brokat w trzech rozmiarach i kilku fantastycznie zgranych kolorach.znajdziemy tu duże hexy - błyszczące w kolorach srebrnym i fioletowym, oraz matowe białe. Średnie hexy występują już w większej ilości kolorów- mamy tu błyszczący fiolet, czerwień i mocną chłodną fuksję. Najdrobniejsze są maleńkie białe, matowe piegi.
Aplikacja: Lakier jest dosyć gesty i bardzo mocno naładowany drobinami. brokat bez problemu chwyta się pędzelka, w dużej ilości nakłada się na paznokcieć i całkiem łatwo się rozprowadza. Przyczepiłabym się do pędzelka, bo mimo,  że jest elastyczny i dosyć duzy to odstają od niego kłaczki. Gdybym ich nie obcięła, malowanie byłoby strasznie upierdliwe.
Zmywanie: No cóż... to brokat, zmywa się fatalnie i bez folii ani rusz!
Inne: Moim zdaniem jest fajny, ciekawie się prezentuje na paznokciach, ma bardzo oryginalne połączenie kolorów i będzie pasował do wielu kolorów bazowych. 
Podsumowanie: Piękny, migotliwy lakier. Wygląda bardzo efektownie, zwłaszcza na bieli. Cudownie odbija światło, wygląda biżuteryjnie i tak jak wskazuje nazwa - idealny na niekończąca się nocną imprezkę! Do tego jest tani i fajnej jakości, miło się rozprowadza i tylko do pędzelka bym się przyczepiła, bo obie sztuki, które posiadam z tej kolekcji mają takie odstające kudły. 




Co sądzicie o tym błyszczącym maleństwie? 



Dzięki za uwagę i zapraszam ponownie :*


Czytaj dalej »



SZABLON BY: PANNA VEJJS.