La Luxe Paris | Recenzja

środa, 18 maja 2016
Witajcie! Dziś przychodzę do Was z recenzją zbiorczą kilku produktów marki La Luxe Paris, które miałam okazję ostatnio testować. Już teraz powiem, że mam w tej gromadce swoich ulubieńców, do których na pewno powrócę gdy wykończę obecne opakowania! 
Trafiło do mnie ogółem siedem kosmetyków, w tym dwa lakiery do paznokci! Z większości jestem zadowolona i obiektywnie patrząc nie ma tu ani jednego bubla!


Wspomnę, że jest to marka zupełnie dla mnie nowa, nigdy wcześniej nie miałam styczności z tymi kosmetykami! Widziałam co prawda produkty pielęgnacyjne tej marki oraz szafy z kolorówką w Lidlu, ale nigdy wcześniej nie sięgnęłam po te produkty, więc tym bardziej się cieszę, że miałam szansę je przetestować.


Zacznę od tego, na czym znam się najlepiej czyli lakiery do paznokci [KLIK]. W moje rączki trafiły dwa przepiękne odcienie: Soczysty fuksjowy róż to 07, a ta idealna szarość - takiego koloru brakowało mi w moich zbiorach - to numer 14. Lakiery maja bardzo eleganckie, minimalistyczne opakowania, które świetnie prezentują się na półce. Mają rzadką konsystencję co ja akurat bardzo lubię w lakierach bo można nałożyć idealne cieniutkie warstwy, które ładnie się poziomują. Pędzelek jest cienki, długi i bardzo elastyczny, wygodnie się nim maluje i manewruje przy skórkach. Lakiery mają świetną pigmentację, pomimo rzadkiej konsystencji już przy dwóch warstwach możemy uzyskać pełne krycie. Dużym plusem jest też to, że bardzo szybko wysychają.


Od razu z miejsca przejdę do mojego ulubieńca z tego zestawu kosmetyków a jest to Liquid Precision Eyeliner [KLIK]. Jak sama nazwa wskazuje jest to płynny eyeliner w kałamarzu z gąbeczkowym aplikatorem, który większości użytkowniczek może przypaść do gustu. Ja nie przepadam za tego typu aplikatorami, jednak sam eyeliner bardzo mi się spodobał. Jest bardzo czarny i dobrze napigmentowany. Nie tworzy prześwitów, możemy narysować nim kreskę bez obawy, że zrobi nam się dziura i będziemy musiały dokładać produktu w nieskończoność. Zastyga dość szybko więc nie ma obaw, że nam się rozmaże lub odbije. Zastyga na piękny idealny mat. Ma wyjątkowo dobrą trwałość. Nie rozmazuje się i nie kruszy w ciągu dnia. Nie jest to produkt wodoodporny, więc nie wiem jak sprawdziłby się na problematycznej powiece, ale u mnie spokojnie wytrzymał 10 godzin i pewnie wytrzymałby dłużej, gdybym go nie zmyła.


Tusz do rzęs Volume Expert [KLIK] spodobał mi się ze względu na szczoteczkę. Sylikonowa z dość krótkimi ale gęstymi wypustkami ładnie rozdziela i pogrubia rzęsy. Daje naprawdę fajny efekt na moich dość cienkich rzęsach. Pięknie pogrubia je u nasady jednocześnie nie robiąc pajęczych nóżek na końcach. Łatwo się go aplikuje ponieważ nie skleja rzęs. Jest dość trwały, nie rozmazał mi się gdy podrażnione od wiatru oko zaczęło łzawić, nie zauważyłam tez żeby się kruszył czy osypywał. 


Do korektora do brwi [KLIK] podchodziłam jak pies do jeża. Produkt ma formę maskary z tradycyjną szczoteczką z włosia, czarny kolor i ogólnie jest do brwi, a ja kompletnie nie umiem sie takimi produktami posługiwać. Jak się okazało po pierwszym użyciu moje obawy były bezzasadne. Produkt bardzo łatwo się aplikuje. Szczoteczka pozwala wyczesać i ułożyć włoski jednocześnie aplikując na nie niewielka ilość produktu. Brwi po jego użyciu nie są czarne. Dzięki temu, że produkt jest pół transparentny włoski są przyciemnione, ujarzmione, ich kształt zostaje utrwalony ale nie uzyskujemy mocnego efektu. Całość wygląda bardzo naturalnie i nienachalnie. Jeśli nie będziemy dotykały brwi produkt utrzyma ich kształt przez cały dzień.


Podkład Magical Cover [KLIK] niestety nie jest dla mnie odpowiedni kolorem. Odcień 104 niestety ciemnieje na skórze i robi się lekko różowy przez co zupełnie nie pasuje do mojej twarzy. Mimo wszystko, gdy któregoś dnia miałam wolne postanowiłam nałożyć go na twarz i zobaczyć jak się spisuje. Producent obiecuje nam mocne krycie i kaszmirowe wykończenie. Krycie nie jest może najmocniejsze, ale określiłabym je jako średnie dające się budować nawet do pełnego. Podkład po chwili zastyga na skórze dając ładny matowy, ale nie suchy efekt. Nieprzypudrowany trochę zbiera się w załamaniach skóry, ale po utrwaleniu pudrem utrzymuje się bardzo ładnie. Może nie 24 godziny, ale przez pięć czy sześć wytrzyma spokojnie i nadal będzie wyglądał ładnie. Moim zdaniem to naprawdę dobry wynik jak na produkt za tak niską cenę! Dodatkowo ma SPF 10.


Produktem, który najmniej przypadł mi do gustu jest Błyszczyk 3D colour Fix [KLIK]. Nie dlatego, że jest zły bo oddałam go siostrze i ona bardzo sobie chwali. Jest to produkt dość gęsty i lekko kleisty na ustach. Dzięki temu jest o wiele trwalszy niż inne, bardziej wodniste błyszczyki. Daje mocny mokry połysk na ustach. Ocień 23 ma fuksjowo różowy kolor z mnóstwem złotych drobin brokatu. Kryje bardzo delikatnie i dość mocno rozświetla usta. Mi taki efekt zdecydowanie w tej chwili nie pasuje, ale gdybym dostała go kilka lat temu, gdy byłam nastolatką to byłabym zachwycona! Muszę pochwalić przepiękne, drogo wyglądające opakowanie i bardzo wygodny, spłaszczony aplikator, który nie nabiera zbyt dużej ilości produktu i jest nim łatwo precyzyjnie pomalować usta.


Ogólnie jestem dość pozytywnie zaskoczona jakością tych kosmetyków. Wśród siedmiu produktów znalazły się takie, które na pewno będę używać. Gdybym z całej siódemki miała polecić Wam jeden kosmetyk z pewnością byłby to eyeliner, który podbił moje serce swoją jakością. Pozostałe produkty są dobre, nie zawiodły moich oczekiwań. Myślę, że z pewnością mogę polecić je nastolatkom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z makijażem i poszukują niezłych jakościowo produktów za niewielką cenę. 

Gdybyście miały ochotę zapoznać się z całą ofertą marki La Luxe Paris to koniecznie zajrzyjcie na stronę producenta [KLIK] gdzie znajdziecie nie tylko kosmetyki kolorowe i pielęgnacyjne, ale także informacje o pojawiających się konkursach!


Koniecznie napiszcie mi w komentarzu czy miałyście styczność z tą marką i jakie są Wasze doświadczenia!
Dzięki i do następnego :*

12 komentarzy:

  1. Tusz ma bardzo wygodną szczoteczkę :)
    Lakiery piękne kolory :)
    Jeszcze nie miałam okazji używać tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, zwłaszcza eyelinera i tuszu :)

      Usuń
  2. Nie stosowałam jeszcze tych kosmetyków, ale recenzja kusząca:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam ten żółty tusz i niestety okazał się bublem, robił grudki, a to już u mnie spisuje tusz na straty. Eyelinerów w tej formie nie lubię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tusz sprawdza się świetnie, żadnych grudek. Być może zależy to od rzęs :)

      Usuń
  4. ciekawie sie zapowiada, mam kilka lakierow tej firmy z biedronki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Biedronce jest inna firma o podobnej nazwie :)

      Usuń
  5. Nie używałam jeszcze nic z tej firmy. Lakiery mają piękne kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy tylko mi te produkty bardzo przypominają Eveline? ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Chętnie przyjmę każdą Twoją opinię lub krytykę. Pamiętaj jednak, by nikogo nie obrażać ;)


Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publiczne udostępnienie zawartych w nim treści oraz akceptujesz Politykę Prywatności!




SZABLON BY: PANNA VEJJS.