Palmer's Skin Therapy Oil Face

poniedziałek, 20 czerwca 2016
Witajcie!
Przychodzę dzisiaj do Was z moją opinią o jednym z nowszych produktów  matki Palmer's Cocoa Butter Formula. To specjalistyczne serum do twarzy mam okazje testować dzięki uprzejmości marki, która będąc obecną na konferencji Meet Beauty obdarowała blogerki jednym wybrany  kosmetykiem. Ja zdecydowałam się na serum do twarzy na noc z witaminą E i C, które ma szerokie spektrum działania. Już teraz zdradzę Wam, że polubiłam ten produkt od pierwszego użycia.



Specjalistyczne serum do twarzy Palmer's Skin therapy Oli Face to wielozadaniowy produkt z cennymi dla skóry olejkami, czystym masłem kakaowym,  retinolem  I witaminą  C. Moc 10 naturalnych olejków bogatych w witaminy i składniki odżywcze wygładza, nawilża, tonuje koloryt skóry i rozjaśnia przebarwienia. Retinol i witamina C spowalniają procesy starzenia i działają przeciwzmarszczkowo. Lekkie, nietłuste serum szybko się wchłania, a kompleks Cetesomate-E pomaga skórze zaabsorbować wszystkie odżywcze składniki. Skóra wygląda młodziej, jest rozświetlona i jędrna. 


Skład: olejek ze słodkich migdałów,  olej z pestek winogron,  isopropyl myristate (emolient), cetearyl ethylhexanoate (emolient), olejek z lnicznika siewnego, olejek makadamia,  olejek sezamowy, PEG 40 sorbitan peroleate (emolient), olejek kokosowy, olejek morelowy, Caprylyl Methicone (emulgator), masło kakaowe,  Tocopheryl Acetate (antyoksydant), Retinol, Ascorbyl Palmitate (przeciwutleniacz), ekstrakt z Wąkorty Azjatyckiej, ekstrakt z dzikiej róży, olejek arganowy, olejek słonecznikowy, Dimethicone, Methyl Dihydroabietate, perfum, Caprylic Triglyceride (emolient), BHT (antyoksydant), Benzyl Benzoate (zapach), Citronellol (zapach), alpha-isomethyl ionone  (zapach), geraniol (zapach), Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene Carboxaldehyde (zapach), Hexyl Cinnamibal (zapach), Buthylphenyl Methylpropional (zapach), Eugenol (zapach).


W zasadzie mogłabym na tym skończyć swoją recenzję. Skład jaki jest sami widzicie. Ale nie powstrzymam się jednak, żeby nie napisać  kilku słów od siebie. 
Serum to nakładam na noc na oczyszczoną skórę twarzy i szyi, tak  jak zaleca producent. Zaledwie kilka kropli, 6-7 kropelek wystarczy w zupełności na pokrycie tego obszaru. Kolistymi ruchami wmasowuję serum, aż do wchłonięcia. Słowo Oil  w nazwie oraz dużą ilość olejków sugerowałoby, że jest to produkt tłusty. W pierwszym kontakcie ze skórą takie właśnie sprawia wrażenie jednak podczas aplikacji to uczucie szybko znika. Gdyby nie zawartość witaminy C produkt ten mógł by być świetnym kosmetykiem pod makijaż.



Jeśli chodzi o działanie to po dwóch miesiącach  regularnego używania muszę zgodzić się z producentem. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że  skóra  rano jest świetnie nawilżona i miękka. Już wtedy byłam zadowolona z efektów, ale im dłużej używam tego kosmetyku, tym lepsze  efekty widzę. Już po kilku aplikacjach skóra była ładnie rozświetlona, wyglądała zdrowo, promienie i miała ładniejszy koloryt. Zauważyłam też, że faktycznie skóra stała się ujędrniona, ładnie napięta. Najdłużej chyba czekałam na efekt wyrównania kolorytu i rozjaśnienia przebarwień. Nie mam ich co prawda wiele i nie są jakieś spektakularne, ale drobne przebarwienia wokół nosa doprowadzały mnie zawsze do szału. Być może gdyby były to świeże przebarwienia to serum zadziałało by na mnie szybciej, jednak nawet w takiej sytuacji przy dłuższym stosowaniu widzę, że czerwone miejsca nieco się rozjaśniły i nie są tak widoczne jak kiedyś.


W sklepach i aptekach internetowych cena tego serum-w zależności od miejsca- waha się między 40 a 50 zł.  Może to się wydawać dużo jak za 30 ml produktu, jednak myślę, ze warto. Nie tylko ze względu na działanie, ale także ze względu na to, ze serum jest szalenie wydajne. Po dwóch miesiącach codziennego stosowania zużyłam około 1/4 opakowania. Jest to zasługa zarówno łatwej w aplikacji, oleiste konsystencji jak i precyzyjnej pipety, która wydostaniemy z opakowania dokładnie tyle produktu, ile nam potrzebna.


Jeśli są tu jakieś wrażliwe nosy to wspomnę, że kosmetyk ten pachnie  bardzo delikatnie. Ładnie, świeżo, ale podczas aplikacji zapach jest prawie niewyczuwalny. Przyjaciołom zwierząt wspomne natomiast, że  firma Palmer's zamieściła na opakowaniu tego kosmetyku informację,  że  są przeciwko testowaniu na zwierzętach. Produkt został przetestowany dermatologicznie,  jest niekomedogenny, hipoalergiczny oraz wolny od parabenów i ftalanów. Może być otwarty przez 24 miesiące i ze względu na zawartość witaminy C lepiej jest go przechowywać w nienasłonecznionym miejscu.


Jeśli znacie tę markę lepiej niż ja napiszcie koniecznie co jeszcze się sprawdza i co warto przetestować! Znacie to serum?
Dzięki i do następnego :*

18 komentarzy:

  1. W ciąży lubiłam się z dermokosmetykami tej firmy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No o balsamach na rozstępy słyszałam nawet ja, chociaż dzieci nie mam :)

      Usuń
  2. Uwielbiam olejki, zapamiętam sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, bo ten jest chyba najlepszym jaki do tej pory używałam :)

      Usuń
  3. A czemu ta zawartość witaminy C miała by przeszkadzać w nakładaniu pod makijaż?
    Już na Meet Beauty zainteresowałam się tym kosmetykiem, wygląda na świetny. Fajnie, że ma tłuszczową formę witaminy C :D A jeszcze jak piszesz, że rozjaśnia przebarwienia wokół nosa, to już w ogóle jestem zainteresowana, bo sama mam z tym problem. Może sobie na zimę kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W makijażu witamina nie przeszkadza, Ale podobno nie powinno się używać produktów z wit. C na dzień bo mogą źle reagować że słońcem. Aczkolwiek nie sprawdzałam na sobie czy to prawda :)

      Usuń
  4. jestem ciekawa jak się sprawdzi u mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że jest to coś, co powinno się sprawdzić większości cer :)

      Usuń
  5. Ach... Kolejny kosmetyk, który chcę mieć! Jego działanie bardzo mnie zainteresowało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto go wypróbować, jest dusza szansa, ze Ci się sprawdzi :)

      Usuń
  6. Miałam kiedyś ich balsam i nie spodobał mi się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki to był balsam? Bo ja miałam próbkę jednego i nawet był fajny :)

      Usuń
  7. Miałam na niego ochotę, ale raczej się na niego nie zdecyduje. Przynajmniej nie w najblizszym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że Palmers ma świetne kosmetyki, a jakoś nigdy wcześniej się nie interesowałam tą marką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też jest to pierwsze spotkanie i żałuję, że tak późno! :)

      Usuń
  9. Palmers ma takie serum. Wow. Mi by zależało na rozjaśnieniu przebarwień. Jak na razie są one świeże, głównie to piegi i brązowe plamy ciążowe. Widzę że serum ma skład bardzo bogaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piegi są słodkie, nie rozjaśniaj ich! :)
      A na plamy jak wypróbujesz to daj znać czy zadziałał, mi rozjaśnił czerwone przebarwienia, ciekawa jestem jak zadziała na brązowe :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. Chętnie przyjmę każdą Twoją opinię lub krytykę. Pamiętaj jednak, by nikogo nie obrażać ;)


Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publiczne udostępnienie zawartych w nim treści oraz akceptujesz Politykę Prywatności!




SZABLON BY: PANNA VEJJS.