Bell Moroccan Dream Matowe Pomadki w Płynie
Witajcie!
Matowe pomadki są od jakiegoś czasu hitem, szturmem zdobywają blogosferę i serca klientek! Marki prześcigają się w wypuszczaniu nowych serii, co raz lepszych formuł i co raz piękniejszych kolorów. Ostatnio nowości w tej kategorii jest co raz więcej i produkty tego typu są co raz lepiej dostępne. Ostatnio linię sześciu matowych pomadek w płynie znajdziemy także w Biedronce, a to za sprawą nowej linii kosmetyków wypuszczonej przez Bell czyli Moroccan Dream.
Całej linii Moroccan Dream nie można odmówić uroku. Opakowania są niby proste i klasyczne. Żadnych udziwnień, proste opakowanie- w tym przypadku jest to podłużna buteleczka z grubego plastiku wyglądająca jak standardowe opakowanie błyszczyków. Wszystko to ozdobione złotymi napisami, które na razie - mimo noszenia w torebce - się nie wytarły. Ze złotymi akcentami w kosmetykach trzeba uważać, bo często wyglądają tandetnie, ale tu wszystko jest wyważone i nie wygląda źle. Dodatkowego uroku dodaje im biała nakrętka przepięknie ozdobiona precyzyjnym złotym wzorem. Przypomina mi on wzory malowane henną. Jest przepięknie nadrukowany, precyzyjny i drobiazgowy, patrzenie na niego to sama przyjemność.
Konsystencja tego produktu jest dość rzadka. Nie tak piankowa i gęsta jak w większości zastygających pomadek, jest naprawdę niemal całkowicie płynna. Moim zdaniem mogłaby być bardziej piankowa, gdyż gąbeczkowy aplikator charakterystyczny dla błyszczyków nabiera produktu niewiele i bardzo cieniutką warstwą rozprowadza na ustach. Ilość, którą wydobywamy z opakowania raczej nie wystarcza na pokrycie całych ust i wymaga ponownego nabrania produktu z opakowania.
Płynna konsystencja pomadki Bell Moroccan Dream sprawia też, że nie jest ona jakoś zabójczo napigmentowana. Do pełnego krycia na moich ustach wymaga nałożenia dwóch warstw. Na szczęście nie wpływa to na komfort noszenia ani na trwałość ponieważ nakładamy tak cieniutkie warstwy, że przy nałożeniu dwóch nie można tu mówić o nadmiarze produktu na ustach. Druga warstwa jest też konieczna ponieważ pierwsza robi nieestetyczne smugi. By ich uniknąć aplikacja musi być bardzo równomierna i dokładna. Trzeba tę pomadkę nakładać bardzo ostrożnie i z dużą uwagą. Zdecydowanie nie jest to opcja do nakładania gdy się spieszymy.
Początkowo pomadka daje mokre, lśniące wykończenie, dopiero po jakimś czasie zastyga na całkowity mat. Czas zasychania może być dla niektórych męcząco długi, bo pomadka naprawdę wymaga długich paru minut by zastygnąć całkowicie. Jednak biorąc pod uwagę skupienie i dokładność z jaką należy nakładać tę pomadkę na usta długi czas zastygania jest plusem ponieważ daje nam czas na poprawki i dokładne rozprowadzenie produktu na wargach.
Gdy pomadka w końcu zastygnie daje naprawdę matowe wykończenie i to z kategorii tych, które lubię - nie jest to aksamitne, welwetowe wykończenie tylko mocny, suchy mat, który uwielbiam. Nałożona na dłoń jest nie do zdarcia, trzyma się uparcie skóry i nawet mocne pocieranie nie jest w stanie ruszyć jej z miejsca. Niestety na ustach już nie jest tak kolorowo. Pomadka w kontakcie z nawet minimalną ilością wilgoci od razu zaczyna się nieestetycznie wycierać. Podczas mówienia widoczna jest wyraźna granica odcinania się pomadki. Można temu zaradzić nakładając jej odrobinę mniej bliżej wewnętrznej krawędzi ust - niemniej wspominam żebyście mieli świadomość, że taka sytuacja może mieć miejsce. W innych sytuacjach także nie grzeszy ona trwałością - wystarczy napić sie wody by pomadka zaczęła się wycierać i znikać z ust. W dodatku zjada się bardzo nierównomiernie. Robią się nieestetyczne smugi i "zacieki", w jednych miejscach pomadka trzyma się dalej, w innym schodzi całkowicie przez co na ustach mamy plamy z pomadki. Nie wygląda to ładnie. Oczywiście dla wielu osób może to być po prostu naturalne, że pomadkę trzeba poprawiać kilkukrotnie w ciągu dnia i ja sama sięgam po nią własnie wtedy, gdy wiem, że będę miała czas i możliwość dokonać poprawki. Mimo wszystko jeśli ktoś wybiera mat nie ze względów estetycznych, a ze względu na trwałość to z tej pomadki nie będzie zadowolony.
Jak już wspomniałam gama kolorystyczna zawiera w sobie sześć odcieni. Numer jeden to jasny odcień brązu, bardzo modny w tym sezonie ale nie każdemu będzie dobrze w takim kolorze. W rzeczywistości jest ciemniejszy niż na zdjęciu. Numer dwa to przepiękny przygaszony róż, jasny i pudrowy, ale nie "lalkowy". Z pewnością będzie pasował blondynkom. Zdjęcie na skórze nie oddaje go zbyt dobrze, kolor lepiej jest oddany na zdjęciu aplikatora. 03 to ideał, przygaszony, ciemny. Taki brudny róż z nutami fioletu, strasznie mi się podoba, niestety nigdzie nie mogę go dorwać co chyba świadczy o tym, jak udany jest to kolor. Zdjęcie na skórze ładnie oddaje jego urok. 04 to odcień malinowej czerwieni. Zdecydowanie nie jest to róż. Jest to czerwień pomieszana z różem, w chłodnej tonacji, która będzie cudownie wybielać zęby. Na zdjęciu wyszła nieco ciemniej. Na żywo jest jaśniejsza i może minimalnie bardziej czerwona, ale wydaje mi się, że zdjęcie powinno dobrze oddawać kolor. 05 Mnie kusił, ale zrezygnowałam bo mam już takie odcienie w swojej kolekcji. Mocny fuksjowy róż, chłodny i intensywny. Zdecydowanie kolor dla odważnych, nie da się obok niego przejść obojętnie! On też wyszedł odrobinę ciemniej na skórze. Ostatni to numer 06 i jest on pięknym odcieniem, który kojarzy mi się z wiosną. Nie wiem jak go nazwać- jasny koral czy ciemniejsza brzoskwinia? Jest to taki róż z pomarańczowymi tonami, bardzo łady i bardzo świeży. Zdjęcie na skórze bardzo go przekłamuje, ale zdjęcie aplikatora chyba idealnie odwzorowuje kolor.
Na opakowaniu nie dopatrzyłam się ile produktu otrzymujemy w jednym opakowaniu, ale na moje oko może to być około 6 ml. Pomadka kosztuje 8.99 i jest dostępna w szafach Bell w sieci sklepów Biedronka. Pachnie owocowo, ale trochę sztucznie i jeśli dostanie nam się do ust jest obrzydliwa w smaku.
Ogółem miałam nadzieję, że seria Bell Moroccan Dream będzie to łatwo dostępny i tańszy zamiennik innych pomadek matowych niestety nie jest to najtrwalsza pomadka na rynku. Nie jest zła i nosi się nie najgorzej, ale wymaga licznych poprawek w ciągu dnia i jest ciężka w aplikacji. Nie polecam jej też poprawiać poprzez dokładanie bo zbyt gruba warstwa wygląda bardzo nieciekawie, więc do poprawek potrzebujemy czegoś, czym można pomadkę zmyć.
Dajcie znać czy macie pomadki z serii Moroccan Dream i jak się spisują na waszych ustach. Jeśli macie swoje ulubione pomadki matowe to chętnie się dowiem jakie to i być może przetestuję na sobie.
Dzięki i do następnego :*
Ostatnio wszędzie pełno o tych pomadkach, sama się zastanawiam nad 1 kolorem, gdyby nie to że brzydko schodzi z ust, na pewno wybrałabym więcej kolorów :)
OdpowiedzUsuńNo 1 na wypróbowanie warto wziąć, ale nie są to zdecydowanie pomadki, które polecałabym jako takie na każdą okazję :)
UsuńDzisiaj je oglądałam w Biedronce, całkiem ładne kolorki.
OdpowiedzUsuńTo trzeba przyznać, kolory są bardzo udane :)
UsuńMam 01 i moje odczucia są bardzo podobne do Twoich. Pigmentacja nie powala, a trwałość jest taka sobie. Nie mniej - można spróbować, cena jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, jak za tak niską cenę są ok i można spróbować, ale jeśli ktoś poszukuje czegoś wysokiej jakości to lepiej dołożyć kilka złotych i sięgnąć po pomadki Lovely, Wibo czy Golden Rose :)
UsuńAle czarodziejskie odcienie.
OdpowiedzUsuńSą bardzo ładne, naprawdę udane :)
Usuńładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuńkupilam trzy kolory, to moje pierwsze matowe pomadki i sa super
OdpowiedzUsuńJeśli to są pierwsze Twoje pomadki tego typu to rozumiem, że super Ci się sprawdzają, ale szczerze polecam wypróbować inne, bo te nie są najlepsze :)
UsuńSzkoda, że nie pokazałaś na swoich ustach... ale za te cudne zdjęcia masz wszystko wybaczone hahah :* Buziaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wybaczenie :D Nie ma zdjęć na ustach bo po pierwsze słabo mi wychodzą, po drugie nie mogłam sobie poradzić ze światłem - skóra wychodziła albo szara, albo żółta i nie wyglądało to dobrze :)
UsuńStrasznie kuszą kolorkami i opakowaniami, zastanawiałam się czy sobie nie zakupić, ale większość pisze, że raczej średnie więc sobie podaruję :) Uważam, że napisałaś bardzo rzetelną i wyczerpującą recenzję :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, za Twój komentarz i docenienie mojej pracy :
UsuńPozdrawiam!
Mają ładną pigmentację :)
OdpowiedzUsuńNie mają, na ręce jest naprawdę gruba warstwa pomadki nałożona, żeby było pełne krycie.
UsuńWiele o nich słyszałam i mimo, iż nie są ideałem to i tak planuję sobie wziąć chociaż jedną na próbę :)
OdpowiedzUsuńSpróbować warto, za tę cenę nawet jak się nie sprawdzi rewelacyjnie to nie będzie szkoda :)
UsuńJedynie 1 średnio mi odpowiada, reszta to piękne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńNo 1 może nie pasować wszystkim bo jest to trudny kolor, ale mimo wszystko uważam, że jest udany i wpisuje się w obecne trendy :)
UsuńUwielbiam matowe pomadki, a te kolorki obłędne ;)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam efekt matu na ustach. Odkąd odkryłam matowe pomadki zaczęłam malować usta :D
Usuńte ciemne megaaa :3
OdpowiedzUsuńSą naprawdę udane :)
UsuńKolory piękne, ale wątpię żebym się skusiła. Mam zdecydowanie za dużo produktów do ust ;)
OdpowiedzUsuńNie ma czegoś takiego jak "za dużo" zwłaszcza jeśli chodzi o produkty do ust ;P
UsuńTeż mam, mimo pięknego kolorku i uroczego opakowania nie zachwyciła mnie - właśnie przez to ścieranie ;P
OdpowiedzUsuńŚcierają się niestety strasznie brzydko :(
UsuńBardzo ładne mają kolory te pomadki :) muszę zwrócić na nie uwagę przy kolejnej wizycie w biedronce ;)
OdpowiedzUsuńJeśli zamierzasz kupić to pośpiesz się zanim wszystkie zostaną wykupione :)
UsuńZ tej serii skusiłam się jedynie na lakier do paznokci :) Ale te białe zakrętki ze złotymi motywami są śliczne :)
OdpowiedzUsuńSą przepiękne! Idealnie letnie :)
UsuńNa pewno zawiesiłabym oko na numerkach 02 i 03 :)
OdpowiedzUsuńNiestety 03jest chyba wszędzie wykupiona :(
UsuńRaczej bym ich nie kupiła, nawet za tak niską cenę :) Wolę dołożyć parę złotych i kupić matową pomadkę z Golden Rose <3 Chociaż ładnie prezentuje się ten różowiutki kolorek :)
OdpowiedzUsuńFakt, jeśli ktoś szuka lepszej jakości to lepiej dołożyć kilka złotych, ale dla osoby szukającej taniego produktu mogą się sprawdzić :)
UsuńChciałabym kupić te pomadki, ale niestety u mnie w Biedronkach nie widzę nigdzie kosmetyków Bell :/ Pozostaje mi obejść się smakiem.
OdpowiedzUsuńmam odcień 01 i 03, chyba skuszę się jeszcze na 02 :)
OdpowiedzUsuń