Golden Rose Ice Color

środa, 31 maja 2017
Witajcie!
Jakiś czas temu pokazywałam Wam kilka kolorów z kolekcji Ice Color marki Golden Rose. Cała seria tych kolorowych maluszków bardzo przypadła mi do gustu więc bardzo się cieszę, ze w ostatnim czasie w moje ręce wpadły kolejne kolory. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać je z bliska.


O tej serii pisałam wcześniej TUTAJ. Moja opinia o nich się nie zmieniła, więc nie będę zbędnie przedłużać. Jeśli ktoś jest ciekawy i ma ochotę na więcej informacji to zapraszam do podlinkowanego wpisu. Lakiery są fajne bo są małe i tanie więc doskonale sprawdzają się u takich osób jak ja - mam mnóstwo lakierów i prawdopodobieństwo zużycia jakiejś buteleczki jest niewielkie, więc nie potrzebuję dużych pojemności, które zajmują mnóstwo miejsca na półce.


Dodatkowo jest to też dobra opcja dla kogoś, kto rzadko maluje paznokcie lub szuka czegoś nowego. Jeśli szukasz koloru, który Ci się podoba ale nie jesteś przekonana czy się u Ciebie sprawdzi koniecznie zobacz wśród tych maluchów. Nawet jeśli kolor nie będzie w Twoim stylu nie będzie ci szkoda pieniędzy na kolejne eksperymenty! A jeśli malujesz paznokcie rzadko i nie potrzeba ci wielkiej pojemności to także jest opcja dla Ciebie, zużyjesz lakier zanim zdąży się przeterminować!


Ja dzisiaj na warsztat biorę kolejne sześć kolorów. Trafiły do mnie fajne, modne w tym sezonie nudziaki, ale też nieco żywsze kolory. Między innymi cudowne fiolety i dziewczęce róże.

Przejdźmy teraz do najciekawszej części czyli kolorów! Opiszę je w kolejności, w jakiej zobaczycie je niżej na paznokciach.


Golden Rose Ice Color 104 to najjaśniejszy z odcieni jaki do mnie trafił.  To śliczny bardzo jasny nudziak, idealny dla tak bladych dłoni jak moje. Ma raczej neutralne zabarwienie więc wygląda na dłoniach bardzo naturalnie. Fajny na co dzień, do pracy czy szkoły ale także jako baza pod wymyślne zdobienia. Mimo, że jest bardzo jasny to sprawdzi się też latem do opalonej skóry. Ślicznie podkreśli opaleniznę.

Golden Rose Ice Color 133 to kolor, w którym jestem zakochana tej wiosny. Blady, pastelowy róż. Jest  bardzo podobny do 104, ale jego zabarwienie już nie jest beżowe i neutralne, a różowe i dziewczęce. Wygląda bardzo czysto i świeżo. Tak jak poprzedni sprawdzi się na co dzień, pod zdobienia i do podkreślenia opalenizny.

Golden Rose Ice Color 134 kolejny odcień bladego, pastelowego różu. Różni się od poprzednika tym, że nie jest już tak rozbielony. Znajdziemy tu więcej różowego pigmentu i uzyskamy intensywniejszy kolor. Nadal jednak jest to odcień delikatny i świeży. Wygląda bardzo dziewczęco i podkreśla dłonie w subtelny, nierzucający się w oczy sposób.

Golden Rose Ice Color 136 to już o wiele intensywniejszy róż. Cukierkowy i słodki. Ma w sobie fajne, ciepłe różane tony. Wygląda ślicznie i dziewczęco, ale sprawdzi się nie tylko u młodych kobiet. To tak klasyczny odcień, że z pewnością spodoba się także starszym kobietom.

Golden Rose Ice Color 132 to ładny fiolet. Trudno mi go opisać, bo nie jest ani pastelowy, ani zbyt intensywny. Jest fajny i żywy, nie za ciemny i nie zbyt przybrudzony. Po prostu ładny klasyczny fiolet. Zdjęcia dość dobrze oddają jego odcień więc same oceńcie czy Wam się spodoba.

Golden Rose Ice Color 131 ostatni z kolorów, który do mnie trafił to ciemniejszy odcień fioletu. Ten jest chłodniejszy i ciemniejszy od poprzednika. Na dłoniach jest widoczny i przyciąga uwagę, ale jest też dość elegancki. Mimo chłodnych tonów nawet na bladych dłoniach nie tworzy efektu sinych palców.



Oprócz tego trafiły też do mnie dwa kolory, które pokazywałam już wcześniej więc jeśli na zdjęciach je widzicie i jesteście ciekawe jak wyglądają na dłoniach to zapraszam do podlinkowanego wyżej wpisu.
Dzięki i do następnego :*

Czytaj dalej »

Provocater Cascade of Colours | Swatche

niedziela, 28 maja 2017
Witajcie moi kochani!
Dawno mnie tu z Wami nie było nad czym bardzo ubolewam, ale jak niejednokrotnie wspominałam końcówka maja i początek czerwca to naprawdę ciężki okres dla studenta. W końcu jednak znalazłam dla Was chwilę i przychodzę z czymś bardzo ekscytującym bo z nową kolekcją lakierów Provocater. Moją opinię o nich możecie poczytać TUTAJ, więc jeśli jeszcze nie wiecie co to za lakiery to zapraszam do lektury



Marka Provocater wyszła ostatnio na rynek z nową kolekcją, w skład której wchodzi aż 12  nowych kolorów w odcieniach idealnych na lato! W moje łapki trafiło 9 kolorów, które w tym wpisie będziecie mogły zobaczyć z bliska oraz pokażę Wam jak wyglądają na paznokciach!



Lakiery z nowej kolekcji niczym nie ustępują tym, które pokazałam wcześniej. Są równie dobrze napigmentowane w wielu przypadkach, nawet przy jasnych kolorach jedna warstwa daje niemal stuprocentowe krycie. Mają również tę samą gęstą konsystencję, która pozwala na długą pracę z lakierem bez obaw, że spłynie czy rozleje się na skórki. Trwałość jest oczywiście kwestią indywidualną i zależy od zbyt wielu czynników by się o niej rozpisywać, ale na moich paznokciach, które nie lubią się z hybrydami trzymają się naprawdę dobrze i pozwalają cieszyć się pięknym kolorem przez długi czas. 



Przy moich poprzednich postach pojawiły się też komentarze na temat buteleczek i pytania o ich przechowywanie. Faktycznie ich kształt może być kłopotliwy, ale dla mnie to żaden problem. Zestaw startowy Provocater, o którym możecie poczytać TUTAJ przychodzi w bardzo przemyślanym pudełku, w którym znajduje się sporo miejsca przeznaczonego specjalnie na tworzenie własnej kolekcji lakierów. Pudełko jest solidne i ja swoje lakiery przechowuję właśnie w nim. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie więc jeśli dopiero zaczynacie przygodę z hybrydami to naprawdę polecam ten zestaw.



Przejdźmy jednak do kolorów, bo są one naprawdę udane. Będę je pokazywać w takiej kolejności, w jakiej możecie zobaczyć je na zdjęciach paznokci!

Provocater 95 Neon Orange - jak sama nazwa wskazuje to neonowy pomarańcz. Ognisty i energetyczny odcień pomarańczu wpadającego w czerwień. Prawdziwa petarda dla odważnych dziewczyn. Tym mniej odważnym polecam go na stopy. Takie ogniste pazurki w połączeniu z odkrytymi butami nie przejdą niezauważone!

Provocater 94 Neon Lemon - kolejny neonowy kolor dla odważnych. Fantastyczny żółty neonek z lekkimi zielonymi tonami. Kolor mega energetyczny i zwracający uwagę. Dla fanek neonów będzie to doskonały wybór!

Provocater 93 Green Turf - nazwa jakaś taka niezachęcająca, ale co za wnętrze! Mimo, że lakiery w mojej kolekcji można liczyć w setkach to takiego koloru chyba jeszcze nie miałam.  Jest w nim coś nieoczywistego! To taki ciepły, trawiasty zielony, ale jakby ciutkę przybrudzony?  Nawet nie wiem jak opisać ten kolor bo w każdym świetle wygląda inaczej, ale muszę przyznać, że jest ciekawy i wygląda bardzo ładnie na dłoniach.


Provocater 99 Emerald Green - od razu powiem, że mój aparat nie lubi takich kolorów. Wszystkie lakiery w takich kolorach na zdjęciu wychodzą jak turkusowy odcień mięty, a to zupełnie inny kolor! To taki bardzo chłodny morski zielony. Na pewno nie jest tak jasny jak na zdjęciu, jest ciemniejszy i bardziej głęboki, nie ma w sobie nic z pasteli. Jest szlachetny i bogaty dlatego jeśli szukacie czegoś letniego, ale bardziej eleganckiego to koniecznie go sprawdźcie!

Provocater 97 Blue Lagoon - no i moje ukochane niebieskości! Odcień błękitu nieba nad spokojnym morzem. Piękny, jasny ale nie przebielony. Fanki niebieskich paznokci na pewno go pokochają bo to wyjątkowo ładny odcień ciemniejszego błękitu.

Provocater 91 Sapphire - kolejny kolor, w którym się zakochałam! Jest nieco mniej kryjący od pozostałych i rzadszy ale te właściwości wpływają na jego niezwykły kolor. Niesamowicie głęboki atramentowy odcień. Przez to że jest lekko transparentny daje na paznokciach efekt bardzo bogatego, królewskiego granatu. Absolutnie przepiękny i elegancki. Intensywny mimo tego, że dość ciemny.


Provocater 92 Purple Euphoria - radosny i żywy fiolet o ciepłych tonach. Raczej z tych ciemniejszych ale na dłoniach wygląda ładnie i świeżo. Będzie cudownie wyglądał na opalonych dłoniach, ale nawet na takich bladych jak moje wygląda ładnie i nie tworzy efektu sinych palców.

Provocater 102 Rinsed Pink - fajny pudrowy kolor. Radosny i dziewczęcy więc spodoba się wielu osobom. Dość podobny do tego, który pokazywałam Wam ostatnio, ale nie aż tak intensywny. Klasyczny wybór, który cudownie odświeży dłonie i podkreśli wakacyjną opaleniznę. Nada się też na co dzień do szkoły czy pracy zamiast zwykłego nudziaka.

Provocater 100 Biscuit Tan - nudziak idealny. Mocno rozbielony odcień nude z wyraźnymi nutami pastelowego różu. Przypomina mi inny bardzo znany lakier, odcień jest podobny ale nie aż tak blady. Dłonie wyglądają w nim czysto i świeżo. Latem będzie pięknie podkreślał opaleniznę. Sprawdzi się też na stopach, którym nada delikatnego, świeżego wyglądu. Będzie z pewnością dobrym wyborem jeśli na co dzień nie możecie poszaleć z kolorami. Dla osób pracujących w biurze czy po prostu dla kogoś, kto nie chce by jego paznokcie przyćmiewały całą stylizację. A dla zdobieniowych maniaczek idealny jako baza pod stempelki czy inne wymyślne wzory!



Jeśli szukacie czegoś ciekawego, co wpisze się w paznokciowe trendy nadchodzącego lata to koniecznie zobaczcie tę kolekcję! W tej feerii barw każdy znajdzie coś dla siebie. Hybrydy to doskonały wybór na wakacje, kiedy nie chcemy martwić się o odpryski czy wytarte końcówki. Jeśli wybór wakacyjnego lakieru jeszcze przed Wami to polecam zapoznać się bliżej z tą kolekcją! 

Dzięki i do następnego :*
Czytaj dalej »

Holograficzne Lakiery Golden Rose | Swatche wszystkich odcieni

niedziela, 14 maja 2017
Witajcie!
Słoneczko rozgościło się już chyba na dobre więc to idealny czas by polecić Wam cudowne lakiery, których największą moc odkryjecie właśnie w dziennym świetle słońca. Chodzi mi oczywiście o nową serię Golden Rose Holographic. Na punkcie tych lakierów blogosfera oszalała w ostatnim czasie i nic dziwnego! 


Seria zawiera siedem pięknych, modnych odcieni dających na paznokciach mocny, tęczowy efekt! To nie jest słabe, rozproszone holo! W słońcu paznokcie mienią się milionem kolorów i tęczowymi iskierkami! Holomaniaczki na pewno zrozumieją mój zachwyt! Dodatkowo lakiery świetnie kryją, co przy holograficznych efektach jest raczej rzadkością. Jedna warstwa mogłaby spokojnie wystarczyć do pokrycia całej płytki paznokcia. Nakładanie drugiej to właściwie formalność. Manicure z nimi jest mega szybki także dzięki pędzelkowi, który nakłada równą warstwę lakieru. Jest dość szeroki, ale dostatecznie elastyczny, by malowanie nim przy skórkach nie sprawiało kłopotu. 


Większość lakieromaniaczek pewnie zna to uczucie - wszystko co pięknie świeci, tragicznie się zmywa. Tu akurat nie ma się czym martwić. Lakier holograficzny zawiera mieniące drobinki tak maleńkie, że nie ma obaw, że zmywanie go będzie trwało wieczność, pochłonie mnóstwo potu, krwi i łez.


Lakiery znajdą wiele różnorodnych zastosowań. Dla osób, które lubią nieograniczony blask świetnie sprawdzą się nałożone solo na wszystkie paznokcie. Te z Was, które lubią bardziej stonowany efekt, mogą wykonać za pomocą tych lakierów drobny akcent na paznokciach w postaci np. gradientu holo połączonego ze zwykłym lakierem lub pomalować tęczowym lakierem tylko jeden paznokieć. Szalonym lakieromaniaczkom lakiery holograficzne Golden Rose dzięki swojej dobrej pigmentacji mogą posłużyć do malowania ręcznych wzorków lub jako baza pod stemple. 


Przejdę jednak do kolorów by ułatwić Wam wybór idealnego odcienia dla siebie! (Zdjęcia lakierów robione w świetle słonecznym by oddać cały ich urok. Zdjęcia na paznokciach w świetle sztucznym lepiej pokazuje kolor bazy)


Golden Rose Holographic  01 - najbardziej klasyczna wersja lakieru holograficznego. Srebrzyście wyglądająca baza, która nie przyćmiewa tęczowego blasku. Lakier lśni się w całości, a pomiędzy tęczowymi refleksami nie widać przebijającego koloru. W Świetle sztucznym wygląda na połyskujące sreberko.


Golden Rose Holographic 02 - Jeden z odcieni, które najbardziej przypadły mi do gustu, czyli bardzo modny ostatnio odcień nude. Baza ma odcień jasnego, złocistego beżu. Nie wygląda nachalnie, przez swój kolor nadaje się na co dzień i wygląda bardzo elegancko.


Golden Rose Holographic 03 - kolejny odcień, który bardzo przypadł mi do gustu i jest kolorem bardzo modnym w tym sezonie. Przygaszony, zbrudzony i chłodny odcień pastelowego różu. Z pewnością przypadnie do gustu wielu osobom przez swój nieoczywisty kolor, który wygląda pięknie, świeżo ale też nie jest nachalny mimo swojego mocnego tęczowego błysku.


Golden Rose Holographic 04 - tu już zaczyna się zabawa! Soczysty owocowy odcień. Przywodzi mi na myśl maliny lub truskawki. Ciepły, lekko czerwonawy róż. Widoczny na paznokciach. Przyciąga uwagę.


Golden Rose Holographic 05 - Ten odcień z pewnością też znajdzie swoje zwolenniczki. Jest dość nieoczywisty. Z jednej strony wydaje się być dość mocnym fioletem o intensywnej, przyciągającej wzrok barwie, z drugiej jest w nim coś delikatnego i pastelowego. Zmienia się zależnie od światła, ale w każdej postaci wygląda ślicznie.


Golden Rose Holographic 06 - delikatny i pastelowy odcień chłodnego, lekko nawet stalowego błękitu. Sam kolor nie rzuca się w oczy jakoś bardzo i pozostawia dużo miejsca na popisy iskrzących drobinek. Niemniej sam w sobie też jest uroczy i będzie dobrym wyborem na wiosnę


Golden Rose Holographic 07 - ostatni już kolor z tej kolekcji. Jest to czerń, ale nie smolista i ciemna, a raczej nieco wypłowiała i grafitowa. Myślę, że efekt ten zawdzięcza dużej ilości holograficznych drobin przez co baza lakieru wydaje się szarawa i ... zadymiona. Na paznokciach wygląda ładnie i dość świeżo mimo swojego ciemnego odcienia.



To już wszystkie kolory z tej nowej serii. Dajcie znać, który kolor przypadł Wam do gustu najbardziej i czy tak jak ja uwielbiacie tego typu efekty na paznokciach!

Dzięki i do następnego :*

Czytaj dalej »

Provocater | Recenzja i Swatche

niedziela, 7 maja 2017
Witajcie!
W poprzednim wpisie pokazałam Wam openbox zestawu startowego marki Provocater. Dzisiaj, chciałabym Wam pokazać przepiękne pastelowe lakiery hybrydowe, które do mnie trafiły razem z tym zestawem. Kolory te będą idealnym wyborem na wiosnę dla wszystkich fanek pasteli i nie tylko! 


Lakiery Provocater wyróżniają się na tle innych marek już na pierwszy rzut oka. Ich buteleczki znacznie różnią się od klasycznych okrągłych butelek tak popularnych wśród innych firm. Te mają smukły i elegancki kształt łezki. Nakrętka jest długa i zakończona ostrym szpicem. Daje to fajny, drapieżny efekt, zdecydowanie przyciąga wzrok, zwłaszcza, ze szpic nakrętki przypomina mi obcas. Czy może być coś bardziej kobiecego? Od razu widać, że są to lakiery dla kobiet zdecydowanych i pewnych siebie!


Lakiery nakłada się bardzo dobrze. Dzięki płaskiemu, elastycznemu pędzelkowi mamy pełną kontrolę nad lakierem i możemy nim dojechać do samych skórek. Ciekawa jest też konsystencja, która akurat nie każdemu może się spodobać, mi jednak bardzo przypadła do gustu. Jest ona bardzo gęsta, wręcz przywodzi na myśl żel. Dla mnie jest do duży plus bo pozwala mi pracować z lakierem nawet dłuższą chwilę bez obawy, że spłynie i rozleje się na skórki. W połączeniu z pędzelkiem, który jest idealny do tego rodzaju konsystencji pozwala na dużą precyzję. Trzeba jednak uważać, by nie nałożyć zbyt grubych warstw! Pamiętajmy, że lakiery hybrydowe lepiej nałożyć kilkoma cienkimi warstwami niż jedną grubą!


Zaskoczyła mnie w nich pigmentacja! Mam cztery kolory, wszystkie w jasnych, pastelowych odcieniach, w których jestem absolutnie zakochana! Spodziewałam się jednak, że będą wymagały wielu warstw by uzyskać pełne krycie. Spotkało mnie pozytywne zaskoczenie, bo lakiery Provocater są świetnie napigmentowane i w niektórych przypadkach druga warstwa to tylko formalność!


Nieco inną konsystencję niż lakiery kolorowe ma baza i top. Baza jest dość wodnista, ale nie na tyle by trudno było z nią pracować. W sumie to chyba nawet wolę jeśli baza ma rzadszą konsystencję. Podobnie jest z topem No Wipe. Jest on nieco rzadszy niż lakiery kolorowe ale nie spływa na skórki.
Dodatkowo warto wspomnieć, że baza zawiera w sobie witaminy B5 i E, które korzystnie wpływają na kondycję paznokcia. Top No Wipe jest z kolei idealny do aplikacji pyłków typu lustro lub innych drobniutkich pyłków, które aplikujemy na lakier bez warstwy dyspersyjnej. 


Przejdę jednak w końcu do kolorów, bo zdjęcia nie oddają ich wielowymiarowości i muszę się trochę odwołać do Waszej wyobraźni byście mogły w stu procentach docenić ich wielowymiarowość.


Provocater 19 Juicy Naked zagościł na moich paznokciach jako pierwszy. Ma nieco mylącą nazwę bo słowo Naked sugeruje coś cielistego i beżowego. Owszem, jest to kolor delikatny i dzienny, ale beżu w nim nie uświadczymy. To cudowne połączenie pasteli i neonu o barwie soczystej brzoskwini. Bardziej pomarańczowy niż różowy, ale ładnie rozbielony. Mimo to ma w sobie coś intensywnego, przykuwającego wzrok. Wygląda cudownie świeżo na paznokciach. Myślę, że pełnię jego uroku można będzie dostrzec dopiero latem na opalonych dłoniach, pięknie będzie pasował do letniej opalenizny i doskonale ją podkreślał.


Provocater 40 Love Story to kolor równie ciekawy jak powyższy. Ma w sobie jednocześnie coś pastelowego i neonowego. Jest to odcień rozbielonego cukierkowego różu, bardzo słodkiego i uroczego. Nie jest jednak bladym odcieniem pasteli, to kolor dość intensywny. Jednocześnie grzeczny i dziewczęcy ale trochę żarówiasty. Naprawdę niezwykły kolor i tak jak odcień 19 będzie fantastycznie wyglądał na opalonych dłoniach i stopach.

Provocater 45 Light Lavender to kolor, którego trochę się bałam. W buteleczce wygląda na przybrudzony i szarawy. Takie tony w połączeniu z pastelowym, mlecznym fioletem często wyglądają sino i trupio. Jak się okazało nie było się czego bać bo na dłoniach wygląda pięknie i świeżo. Delikatne pastelowe nuty mają zdecydowaną przewagę nad nutami szarości. Jest to odcień zdecydowanie chłodnego fioletu, ale na paznokciach wygląda bardzo dziewczęco. 



Provocater 70 Blue Sky czyli mój ulubieniec. Pastelowy ciepły błękit. Rozgrzewają go delikatne nuty turkusu przez co przypomina mi lazurową wodę na tropikalnej plaży. Dekilatny i pastelowy, ale nie przesadnie rozbielony. Dodaje dłoniom świeżości i myślę, że będzie przepięknie wyglądał na stopach. Przy pierwszym użyciu przypominał mi kultowy lakier innej marki, ale jednak w porónaniu wypada zupełnie inaczej. Jest cieplejszy i bardziej świeży.

Ponieważ paczkę dostałam już jakiś czas temu to miałam okazję przetestować lakiery na wszystkie strony i muszę przyznać, że jestem zadowolona z ich trwałości. Dłonie w nich wyglądały ładnie i świeżo przez długi czas, lakiery nie matowiały i nie zmieniały kolorów przy dłuższym noszeniu. Dobrze zniosły test odporności na zarysowania i na długie moczenie w wodzie. Mimo to nie sprawiały kłopotów przy zmywaniu, dlatego jeśli kolory Wam się podobają i macie ochotę na coś niepowtarzalnego to zdecydowanie polecam!



Przy okazji wspomnę Wam też o pyłkach. W moje ręce trafiły dwa - Pink Stardust i Galaxy Stardust. 
Pierwszy z nich to typowa syrenka o różowym zabarwieniu. Zmienia kolor lakieru bazowego i wypada różnie w zależności od tego, na jaki odcień zostanie położona. Moim zdaniem najpiękniej wygląda na jasnych kolorach. Czerń zdecydowanie zjadła jej urok. 
Drugi dla odmiany jest stworzony dla ciemnych kolorów. Na jasnych prawie wcale go nie widać. W mocnym słońcu i przy obserwacji z bliska można dostrzec, że nadaje on bardzo delikatny fioletowo-niebieski poblask. Dopiero na czerni pokazał co potrafi. Iskrzył się z daleka milionami niebieskich i fioletowych refleksów przywodząc na myśl rozgwieżdżone niebo!

Pink Stardust na błękicie, bieli i brzoskwini

Galaxy Stardust na czerni i bieli

Jeśli lakiery lub pyłki Wam się podobają to koniecznie zajrzyjcie na stronę by dowiedzieć się gdzie je kupić KLIK. Są godne polecenia, więc jeśli jeszcze nie próbowałyście to zdecydowanie zachęcam.

Dajcie znać, który kolor podobał Wam się najbardziej!
Dzięki i do następnego :*
Czytaj dalej »



SZABLON BY: PANNA VEJJS.