Najlepsze kosmetyki roku 2017 | Ulubieńcy

niedziela, 14 stycznia 2018
Witajcie!
Rok 2017 minął mi naprawdę nie wiadomo kiedy! Dopiero co pisałam ulubieńców roku 2016, a tu już znów mamy styczeń i należałoby przedstawić Wam kolejnych ulubieńców. 
Z moim makijażem ostatnio sprawa się trochę skomplikowała. Zawsze lubiłam eksperymenty, ale tym razem naprawdę sporo szalałam i testowałam. Jednocześnie w wielu kategoriach mam swoje sprawdzone produkty od lat i nie mam ochoty ich zmieniać. Dlatego też nie zobaczycie tu ulubieńców z każdej kategorii bo nie widzę sensu się powtarzać - jeśli czegoś tu nie znajdziecie to zapraszam do moich wcześniejszych postów z ulubieńcami - tam na pewno znajdzie się kosmetyk, który zawładnął moim sercem na tyle, że nie znalazłam dla niego godnego zamiennika. 
W tym roku miałam szaloną fazę na palety cieni. Zawsze miałam ich sporo i sporo też mi się podobało, ale w ostatnich miesiącach w moje ręce trafiło mnóstwo paletek i nie mogłam po prostu wybrać jednej ulubionej bo kocham je wszystkie!


Jako pierwszą pokażę Wam mój najnowszy nabytek, który mimo, że mam krótko to z całą pewnością mogę stwierdzić, że jest rewelacyjna i kto jej nie kupił niech żałuje. Paletkę Blask i Cienie z Glam-Shopu dostałam od mojego ukochanego pod choinkę i oszalałam ze szczęścia na jej widok, bo pewnie wiecie, że znalazła się na mojej liście życzeń świątecznch. Paletka jest nie tylko przepiękna sama w sobie, ale tez cudownie skomponowana. Dwa górne rzędy w osobnej palecie stanowiłyby idealny zestaw naturalnych cieni do codziennego makijażu, a dwa niższe rządki pozwalają na nieco więcej szaleństwa w makijażu. Jednak prawdziwym hitem tej palety są prasowane brokaty. Trzy mieniące się holograficznie i jeden złoty - prawdziwe rarytasy dla każdej fanki makijażu i idealne uzupełnienie karnawałowych looków.


Paletka Lovely Peach Desire to moje odkrycie nie tylko dlatego, że jest tania i świetnej jakości. Ta paletka przekonała mnie do najmodniejszych kolorów roku. To zdecydowanie eksperyment, który otworzył mnie na czerwienie, których do tej pory nie lubiłam. Przez dłuższy czas jej nadużywałam w swoim makijaż, a i teraz nie wyobrażam sobie że miałoby zabraknąć jej w mojej kosmetyczce, bo zawiera rewelacyjne odcienie, które nawet dziennemu makijażowi dodadzą nieco modnego charakteru. 


Paletka Kobo My Favourite Colours by Daniel Sobieśniewski była kolejnym prezentem z mojej świątecznej listy - tajemniczy Mikołaj podarował mi ją dzień po tym, jak na blogu napisałam, że chciałabym ją dostać - więc jeśli jeszcze ktoś ma wątpliwości to Mikołaj czyta Blogi! A wracając do samej palety to uważam, że ma najlepszą jakość ze wszystkich posiadanych przeze mnie cieni. Cudowna konsystencja, zabójcza pigmentacja i rewelacyjne kolory - intensywne i modne! Czuję niedosyt i liczę, że Kobo wypuści jeszcze kilka szalonych paletek w tej formule. 


Kończąc powoli temat makijażu oka to przypomnę, że oprócz fazy na cienie mam też ostatnio fazę na błyszczące rzeczy. Brokaty i pigmenty to produkty, których wyszukuję w ofercie marek i wręcz nieprzyzwoicie pożądam. Ten cudny pigment z pozoru wydaje się nudny i nieszczególny, ale na skórze ujawnia swoją moc. Pozornie bezbarwny mieni się na przyjemny dla oka różowy odcień - ot, taka dzienna błyskotka co lekkich rozświetlonych makijaży. Kto tak myśli niech spróbuje tego pyłku na ciemnej bazie - dopiero wtedy pokazuje swoją prawdziwą moc! Tak w skrócie - dla mnie rewelacyjny produkt i na pewno zakupię więcej kolorów!


Temat makijażu oka już zakończyliśmy, ale nadal pozostaniemy w temacie błysku -  Wibo wypuściło jakiś czas temu odważną paletkę kolorowych rozświetlaczy - wiedziałam, że muszę ją zdobyć! Kolory są naprawdę dość odważne, bo jednak fiolet, zieleń czy niebieski nie są zbyt oczywistym wyborem, ja jednak śmiało używam ich nawet na co dzień. Są intensywne, mocno błyszczące, a kolor jest naprawdę widoczny na skórze jeśli złapie trochę światła. Niby opcja dla odważnych ale makijaż to przecież zabawa i warto zaszaleć, dlatego jeśli ktoś z Was ma ochotę na kolorowy rozświetlacz, ale trochę się boi to zachęcam i uwierzcie - nie ma się czego bać!


Na koniec produkt, który nie jest ani szalony, ani kolorowy, ani nawet nie jest błyszczący, ale jest po prostu rewelacyjnym produktem. Mówię tu o Hydro Bazie z Paese, która okazała się zbawieniem dla mojej skóry. Ma niesamowicie lekką konsystencję, fajnie utrzymuje makijaż twarzy i zdecydowanie makijaż na niej wygląda o wiele promienniej i bardziej lekko. Do tego daje suchej skórze uczucie komfortu i nawilżenia przez długi czas. Każdej posiadaczce suchej skóry zdecydowanie polecam!

To już wszyscy ulubieńcy. Sporo tu szalonych kolorów i wykończeń. W 2017 roku szalałam i eksperymentowałam z makijażem. I powiem szczerze - dobrze mi z tym. Nie chcę tylko oglądać szalonych makijaży w Halloween lub na Instagramie - Ja sobie pozwoliłam na szaleństwo i Wam też to polecam! Zdecydowanie w 2018 roku nie przestanę eksperymentować, więc jesli na Gdańskich ulicach zobaczycie kogoś z tęczowym rozświetlaczem czy niebieską pomadką - to ja! 

14 komentarzy:

  1. super kosmetyki! :D Ta pierwsza paletka jest super, a zwłaszcza ten złoty <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Palety Glam Shop i Kobo prezentują się bezbłędnie. Cudowne kolory, można poszaleć z makijażem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Paleta kobo mi się spodobała

    OdpowiedzUsuń
  4. piekna jest ta paleta z Glam Shopu, choc to na Kobo najbardziej poluje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie są piękne, ale Kobo faktycznie jest bardziej nietypowa :)

      Usuń
  5. pierwszej paletki i tej z Kobo meeega mega zazdroszczę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zazdrościłam wszystkim dlatego bardzo się cieszę, że Mikołaj o nich pomyślał :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Mają cudowne kompozycje i super jakość więc ja na pewno się skuszę na jeszcze jeden zestaw :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. Chętnie przyjmę każdą Twoją opinię lub krytykę. Pamiętaj jednak, by nikogo nie obrażać ;)


Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publiczne udostępnienie zawartych w nim treści oraz akceptujesz Politykę Prywatności!




SZABLON BY: PANNA VEJJS.