Meet Beauty 2018 | Nowości i #darylosu

niedziela, 29 kwietnia 2018
Witajcie
Nie mogę uwierzyć, że to już tydzień minął od tego fantastycznego Weekendu. Jeśli nie wiecie, poprzedni weekend spędziłam w Warszawie na czwartej edycji konferencji Meet Beauty. Jestem z nimi od samego początku i bardzo się cieszę, za każdym razem gdy mam możliwość uczestniczyć w tym wydarzeniu. Niedługo z pewnością napiszę Wam moją relację i opinię o tegorocznej edycji, ale potrzebuję jeszcze trochę czasu. Nie chciałabym pominąć niczego istotnego, w niektórych sprawach też chcę przemyśleć swoje stanowisko by nie wydać opinii pod wpływem emocji. 


W końcu jednak udało mi się dobrać na spokojnie do cudownych toreb z prezentami, które przywiozłam z konferencji. Znalazło się w nich mnóstwo fantastycznych produktów, które w najbliższym czasie będę testować. Pozwolę sobie pochwalić się Wam tym, co znalazło się w mojej torbie żebyście mogli dawać mi znać, co Was zainteresowało, co przetestować najpierw i o czym opowiedzieć na blogu lub instagramie (tam jestem o wiele częściej więc wpadajcie!) 


Stoisko Marki Pollena Eva było pierwszym, które odwiedziłam. Tam po zbadaniu stanu mojej skóry przemiłe Panie wybrały dla mnie Termopeeling do mycia ciała, serum tonizujące, którego jestem bardzo ciekawa oraz krem na noc, który natychmiast po powrocie do domu poszedł w ruch! Super, że każda z nas mogła otrzymać produkty przeznaczone do swojego typu cery.  No i nie ukrywajmy, te produkty są po prostu piękne!


W sobotę rano zajrzałam też na stoisko marki Efektima. Do tej pory kojarzyłam tę markę głównie ze słyszenia i z jednorazowej przygody z płatkami pod oczy. Teraz miałam okazję dotknąć cudownie pachnących peelingów do ciała i zdecydowanie jeśli gdzieś zobaczycie ten kokosowy, bierzcie bez zastanowienia!


Na stoisku Mustela i Roge Cavailles otrzymałam próbki łagodnie działających produktów do pielęgnacji skóry oraz wybrałam sobie cudownie pachnący olejek do kąpieli! Już nie mogę się doczekać, kiedy go użyję.


W sobotę brałam też udział w warsztatach organizowanych przez markę Neess. Podczas tych zajęć odbył się mały konkurs, w którym wzięłam udział i przywiozłam do domu dodatkową torbę akcesoriów, wśród których znalazły się szczotko - pędzelki - czy jestem ostatnią osobą na świecie, która ich jeszcze nie próbowała? W torbie znalazła się też gąbka do czyszczenia pędzli na sucho - fajny gadżet, z którego na pewno będę korzystać, ale nie wiem czy kupiłabym to sobie sama. Szczoteczka do mycia i masażu twarzy, naklejki na paznokcie oraz pilniczki także znalazły się w torbie i są miłymi drobiazgami, które na pewno mi się przydadzą.


Niedzielę w większości spędziłam na warsztatach. Pierwszymi tego dnia były warsztaty makijażowe z marką Pierre Rene podczas których obdarowano uczestników kilkoma produktami. Osobiście bardzo cieszę się z pomadek Miyo Lip Me. Uwielbiam takie ciemne, szalone kolory! W mojej paczce znalazł się odcień metalicznego fioletu o nazwie Ursula, a cudny jagodowy odcień  Cruella de Vill dostałam od mojej przyjaciółki Indii, której ten kolor się nie spodobał. Oprócz tego płynny rozświetlacz w ciekawym różowym odcieniu oraz coś, co może stać się hitem czyli płyn Liquid Primer, który według tego, co przeczytałam w internecie ma być czymś w stylu Duraline i po pierwszych testach zapowiada się super ciekawie. No i puder matujący, o którym tylko wspominam, że jest, ale przemilczmy jego odcień...


W niedzielę byłam też na warsztatach paznokciowych z Pierre Rene. Tym razem w paczce znalazł się lakier hybrydowy w nowej, ulepszonej formule w uroczym odcieniu pudrowej lawendy, oliwka do skórek w kropelkach oraz takie drobiazgi jak pilniczki i polerka.

Po konferencji wszyscy uczestnicy otrzymali przepiękne torby z upominkami, do których dopiero teraz miałam czas się dobrać. 


W pierwszej kolejności dobrałam się do cudownie zapakowanej paczki od o2skin. W ślicznej tubie znalazły się kremy na dzień i na noc z 30% zawartością tlenu. Mocno zainteresowały mnie te kosmetyki dlatego nie mogę się doczekać aż rozpocznę testy, a piękna tuba, w którą kremiki były zapakowane na pewno znajdzie zastosowanie w moim domu. Duży plus dla marki za ten pomysł na pakowanie upominków!


Marka O2Skin ma też pod swoimi skrzydłami także markę makijażową So Chic. Nigdy nie miałam styczności produktami tej firmy więc tym bardziej cieszę się, że będę mogła przetestować cztery fajne produkty - tusz do rzęs, lakiery do paznokci oraz fajnie zapowiadającą się matową pomadkę.


Wiecie, że nigdy nie próbowałam żadnych maseczek w płachcie? Pewnie zastanawiacie się w jakiej jaskini się chowałam przez ostatnie kilka lat? Otóż w żadnej, po prostu jakoś nigdy nie miałam okazji i nigdy nie było mi po drodze z takimi produktami dlatego też cieszę się, że marka Mediheal obdarowała mnie aż trzema maseczkami. Zobaczymy, może i ja dołączę do fanów azjatyckich maseczek.


Annabelle Minerals już po raz kolejny pojawiła się na Meet Beauty. Oczarowali mnie ślicznym stanowiskiem i pięknie zapakowanymi kosmetykami - tuby z papieru z recyklingu z uroczymi naklejkami przyciągały wzrok. Fajnie, gdyby więcej marek tak ślicznie opakowywało swoje produkty. Na stoisku otrzymałam olejek do twarzy przeznaczony do mojej suchej skóry. Ten produkt z pewnością będę testować. W torbie z upominkami znalazłam też drugą uroczą tubę. Tym razem w środku znalazły się dwa cienie glinkowe. Jeszcze nie wiem, czy będę ich używać czy znajdę dla nich nowy dom, szczerze mówiąc nie umiem pracować z sypkimi produktami, ale wciąż mam nadzieję, że kiedyś się nauczę.


W paczce od Neess znalazł się lakier hybrydowy -  bardzo się cieszę, że trafiłam na cudowny odcień granatu, bo widząc na instastory Meet Beauty kolor czerwony obawiałam się, ze tylko takie będą znajdowały się w paczkach. Nienawidzę czerwieni na paznokciach, ale uwielbiam kolor niebieski dlatego ogromnie się cieszę, że to właśnie taki lakier do mnie trafił. Oprócz tego otrzymałyśmy też rewolucyjną bazę peel off, o której na pewno Wam więcej opowiem jak już ją dokładnie przetestuję. W paczce znalazło się też kilka drobiazgów takich jak pyłki do zdobień ( które nie załapały się na zdjęcia bo już poszły w ruch), naklejki oraz pilniczki.


Ostatnia paczka to prezent od marki Tołpa. Fajnie, że marka postanowiła obdarować nas swoimi kultowymi kosmetykami i ciekawymi produktami, zamiast wrzucić do paczki cokolwiek. Peeling enzymatyczny muszę przetestować bo jest hitem internetu. Czarna maska z pewnością się przyda do oczyszczenia skóry po zimie, a żel do mycia twarzy to uniwersalny kosmetyk, który każdemu się przyda. W paczce była jeszcze maseczka, ale oczyszczająca w saszetce, ale już została zużyta więc nie załapała się na zdjęcia. 


Bardzo cieszę się z wszystkich produktów i dziękuję markom, które były z nami tego dnia.
Wy dajcie mi znać, który produkt macie i znacie, co Was zainteresowało, o czym powinnam napisać, a jeśli byłaś na Meet Beauty koniecznie napisz, z którego prezentu ucieszyłaś się najbardziej!

Dzięki i do następnego :*
Czytaj dalej »

Share Week 2018

piątek, 6 kwietnia 2018
Witajcie!
Dziś nie będzie ani lakierowo, ani kosmetycznie. Ponieważ wciąż trwa akcja Share Week postanowiłam podzielić się z Wami swoimi ulubionymi blogami i nie tylko. Myślę, że zbyt mało doceniamy siebie nawzajem. Polscy twórcy odwalają kawał dobrej roboty, a nie zawsze docierają do większej liczby odbiorców. Zobaczcie więc, kto inspiruje mnie na co dzień!



Zacznę może od instagramowych twórców, bo jednak moja działalność w internecie idzie co raz bardziej w tym kierunku.

- Kapasovia - Uwielbiam jej instastory! Jest dla mnie inspiracją nie tylko ze względu na swój ogromny talent makijażowy i cudowne prace, ale także prywatnie. Zmierzyła się z ogromną ilością problemów, z wieloma takimi, z jakimi ja muszę się zmierzyć i nadal robi to co kocha. Skoro ona dała radę, to ja też mogę! Potrzebowałam takiej motywacji by ruszyć dalej.

- ifritmakeup - Jej bloga znam od dawna i zachwycałam się zawsze cudownymi zdjęciami, ale to instargam pochłonął mnie bez reszty. Szalone, niecodzienne makijaże, ogromna kopalnia inspiracji, w dodatku wszystko pięknie podane w formie naprawdę profesjonalnych zdjęć. Jeśli nudzą Was bezbarwne instagramowe konta to zajrzyjcie tutaj! 


Jeśli zaś chodzi o blogi, na które zaglądam regularnie:

- Miss Lilith - Trafiłam na jej bloga zupełnie przypadkiem i zastanawiam się jak mogłam jej nie znać. Cudowne zdjęcia, piękne makijaże i inspirujące wyzwania za którymi kryje się śliczna, inteligentna dziewczyna. 

- Agwer - jej chyba nie muszę nikomu przestawiać. Chciałam tylko powiedzieć, że od zawsze wzdycham do jej pięknych zdjęć. Gdy widzę jak pięknie wygląda jej instagram to aż wstyd mi za mój własny i mam chęć uczyć się, ćwiczyć i robić to, co robię jeszcze lepiej.

- Agu Blog -  dla mnie jest to po prostu najlepszy blog w sieci. Zachwycają mnie jej zdjęcia, sprawiające wrażenie lekkiego bałaganu, trochę misz-maszu, a jednak wszystko do siebie idealnie pasuje. Cudowne poczucie estetyki. Do tego świetne teksty, które przyjemnie się czyta. A za tym wszystkim stoi przepiękna kobieta, osoba o wielkim sercu. Inspirująca całą sobą. 

- Fabjulus -  niekosmetycznie, ale uwielbiam i chcę się z Wami podzielić. Piękna kobieta, inteligentna i z fantastycznym poczuciem humoru. Gdy trafiłam na jej bloga, zupełnie z przypadku po prostu usiadłam i na raz przeczytałam wszystkie posty. Niestety dawno się nie udzielała na swoim blogu co znacząco wpłynęło na obniżenie jakości mojego życia. Bez wpisów Julii jakoś smutniej mi się żyje.  Mam nadzieję, że wróci do regularnego pisania, a ja w oczekiwaniu na nowe posty pocieszam się podglądając ją na instastory. 



Na dziś to tyle, ale cieszę się, że mogłam Wam polecić kilka osób, które mnie inspirują i motywują do działania. Jeśli kogokolwiek stąd nie znacie to koniecznie zajrzyjcie i zostawcie trochę miłości, bo dziewczyny odwalają kawał dobrej blogowej roboty!
Koniecznie dajcie znać w komentarzu kogo Wy polecacie i chętnie podglądacie!

Dzięki i do następnego :*
Czytaj dalej »



SZABLON BY: PANNA VEJJS.