Starcie czerwieni! Miss Sporty vs Rimmel

niedziela, 6 października 2013


 Dzisiaj porównanie dwóch lakierów z różnych półek cenowych. Miss Sporty trafił do mnie wprost z drogeryjnej półki. Nie lubię czerwieni, ale jest to kolor, który każda kobieta mieć powinna. Rimmel wpadł w moje łapki dzięki wygranej w konkursie Salon Pro organizowanym przez Rimmel na Facebooku.
Na pierwszy ogień tańszy z tej dwójki:


Firma/Seria: Miss Sporty
Odcień: 535
Pojemność: 7 ml
Krycie: 3/4 warstwy
Cena: 5.49 zł



Miss Sporty to czysty intensywnie czerwony krem, w mocnym słonecznym świetle (tak jak na zdjęciach) ujawniają się pomarańczowe tony. Konsystencja jest rzadka i przyjemna w aplikacji, szeroki, płaski pędzelek pozwala niemal jednym pociągnięciem pokryć całą płytkę paznokcia. Nakrętka jest wygodna, wąska i długa, bardzo dobrze leży w dłoni. Żeby całkowicie pokryć paznokcie i ukryć również ciemną linię przy linii uśmiechu – znak że płytka w końcu zaczyna „wrastać” po tym jak formaldehyd spowodował jej oderwanie – potrzebował aż 4 warstw, jednak jeśli ktoś nie ma problemu z „ciemną linią” to w zupełności wystarczą 2 warstwy. To sporo, jednak lakier schnie dość szybko więc można mu wybaczyć. Ponad to nawet przy nałożeniu 4 warstw nie smużył ani nie pojawiły się bąble.  Zmywał się lekko, jednak strasznie zafarbował paznokcie i skórki, pomimo użycia bazy. Lakier nosiłam 4 dni, dopiero 3 pojawiły się lekko starte końcówki. Nie odpryskiwał. 

Na zdjęciach paznokcie pomalowane lakierem Miss Sporty z wyjątkiem palca serdecznego- na nim 4 warstwy Rimmel:






Rimmel:
Firma/Seria: Rimmel Salon Pro
Odcień: 317 Hip Hop
Pojemność: 12 ml
Krycie: 3/4 warstwy
Cena: 18.49 zł

Rimmel Hip Hop to czerwony krem z lekko pomarańczowymi tonami. Ma przyjemną w aplikacji konsystencję, nieco rzadszą niż Miss Sporty. Ma też szerszy pędzelek, którym jednym pociągnięciem pokryjemy cała płytkę. Do krycia wystarczą 2 warstwy, ale ja również tutaj nałożyłam 4 by zakryć ciemne linie przy uśmiechach. Nie smuży, nakłada się płynnie i pomimo wielu warstw nie bąbelkuje. Utrudnieniem jest duża nakrętka, niewygodnie się ją trzyma w dłoni. Schnie przeciętnie, dość długo pozostaje plastyczny, można to zauważyć na zdjęciach, widać wyraźnie, że uszkodziłam sobie kciuk. Zmywał się bardzo łatwo, trochę farbował skórki, ale przy ostrożnym zmywaniu można było tego uniknąć. Jego również nosiłam 4 dni, starte końcówki pojawiły się wieczorem 2 dnia. Na palcu wskazującym pojawił się też mały odprysk.

 Tutaj sytuacja odwrotna niż wyżej, paznokcie pomalowałam 4 warstwami Rimmel a serdeczni 4 warstwami Miss sporty:





Kolor  jest identyczny, własciwości podobne, zasadniczą różnicą właściwie jest tylko cena.
Widzicie różnicę między lakierami? Myślicie że warto wyłożyć więcej za lakier cenionej firmy?


13 komentarzy:

  1. nie widzę różnicy ;d
    ja wybieram Miss sporty :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o krycie to polecam tańszego kolegę z Rimmela 315 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja jestem fanką rimmelków, do tej serii z miss sporty trochę się zraziłam, ale clubbing colours jak najbardziej lubię

    OdpowiedzUsuń
  4. przyznam szczerze, że ja częściej kupuję tańsze lakiery, a więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. o mamo, mam czerwień z Lovely ze starej kolekcji i kryje świetnie przy dwóch warstwach. Nie zawsze to co droższe jest lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam czerwień, obie się ślicznie prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja lakierów z Miss Sporty nie lubię. ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze to nie widzę różnicy :D Oba ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie widze różnicy w kolorach ;) Miałam kiedyś czerwień Miss sporty i byłam bardzo zadowlona, pokryła za 1 razem bez prześwitów ;) Pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie lubię Miss Sporty. Odpadał tego samego dnia co pomalowałam paznokcie. Rimmela posiadam lecz w innym odcieniu i jestem zadowolona, trzyma się około 5 dni :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rimmel ten odcień po 2 warstwach idealnie mi kryje i schnie ekspresowo. Trzyma się tez bardzo długo i tak sobie myślę może to wina tych 4 warstw nakładanych po sobie, że nie chciał Ci wyschnąć i szybko odpadł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomyślałam o tym ale to możliwe, inne odcienie zachowują się u mnie podobnie jak u Ciebie, a ten jeden się zbuntował. Albo może trafił mi się taki zbuntowany egzemplarz :P

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. Chętnie przyjmę każdą Twoją opinię lub krytykę. Pamiętaj jednak, by nikogo nie obrażać ;)


Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publiczne udostępnienie zawartych w nim treści oraz akceptujesz Politykę Prywatności!




SZABLON BY: PANNA VEJJS.