Kosmetyczne Skarby: Błyszczyki
Witajcie! Znów mamy piątek, więc czas na kolejną odsłonę Kosmetycznych Skarbów. Tym razem zdecydowałam sie pokazać błyszczyki i balsamy do ust. To również jest dość stała część moich zbiorów. Nie przepadam za błyszczykami i nie bardzo lubię efekt jaki dają. Mam wrażenie, że w błyszczyku wyglądam jakbym się ośliniła :P Nie lubię też tego, że są nietrwałe, prawie nie dają koloru, kleją się, a długie włosy roznoszą je po całej twarzy przy najlżejszym wietrze. Mimo to mam kilka sztuk, które dzisiaj wam zaprezentuję.
L'Oreal Glam Shine Fresh w kolorach 187 Aqua Mandarin (który jak widać przypadł mi do gustu na tyle, że mam dwa!) i 181 Sheer Grenadine. Mam gdzieś jeszcze 183 Aqua Pomegrante ale nigdzie nie mogłam go znaleźć. Pewnie siedzi w jakiejś torebce. Wszystkie trzy mają fajne, serduszkowe aplikatory i zostawiają na ustach transparentną taflę z lekkim zabarwieniem. Obiektywnie patrząc, są fajne, ale mają dwie wady- cena i paskudny, chemiczny zapach.
Lip Smacker Fanta- to taki bardziej gadżet niż błyszczyk. Gdy zobaczyłam go na półce tak spodobało mi się opakowanie, że postanowiłam po niego sięgnąć. Ładnie pachnie, ma słodkawy smak i zostawia na ustach delikatne pomarańczowe zabarwienie. Nie klei się, za co ma u mnie duży plus.
Sensique Trendy Colour w kolorach 130 i 131. To moje ulubione błyszczyki. Dają mocny, trwały kolor i jednolicie lśniącą taflę. Czerwień zawiera w sobie migoczące minimalne drobinki, przez co uwidaczniają się wszelkie niedociągnięcia. Róż jest czysto kremowy i jeśli decyduje się nosić związane włosy, często sięgam właśnie po niego. Sporym minusem jest to, że napisy się ścierają. Za to plus za miły, owocowy zapach.
Maybelline Shiny Licious w kolorze 830 cerise candy shiny cherry. Długaśna nazwa :P Ale błyszczyk jest świetny! Dosyć rzadki, nie klejący i niemal bezbarwny. Bardzo subtelnie zaczerwienia usta. Ma przyjemne opakowanie - tubka to najpraktyczniejsza opcja w błyszczykach. Ale za co go tak kocham? Za owocowy zapach i słodki smak. Pachnie obłędnie, wiśniowym cukierkiem, a smakuje tak, jak pachnie. Nie wiem od ilu lat jest w mojej kosmetyczce, ale jest cudny!
Wibo Lip Sensation to kolejny smaczek. Mój jest w kolorze 03. Na ustach jest bezbarwny i widać tylko miliony drobniusich holograficznych drobinek. Ku mojemu zaskoczeniu nie wygląda tandetnie. Podoba mi się jego zapach - waniliowe capuccino! Mniam! Szkoda, że nie smakuje tak jak pachnie.
Na koniec balsamy. Jak widać mam trzy, używam w sumie jednego.
Carmex Jasmine Green Tea. Balsam w wygodnej tubce. Wiele osób zachwala jego właściwości, ja jednak nie zakochałam się. Nie podoba mi się uczucie mrowienia na ustach ani jego okropny smak. Działanie jednak doceniam, szybko usta regeneruje i dogłębnie nawilża.
Nivea Lip Butter w wersji malinowej. Absolutnie kocham ten produkt! Na moje usta działa najlepiej. Regeneruje, nawilża i chroni przed złymi warunkami atmosferycznymi. Już nie straszny mi mróz czy wiatr ani skóra na ustach popękana od słońca. W chwilach kryzysu ratuje nawet moje skórki wokół paznokci. Jedyny minus tego produktu to opakowanie, które bardzo ciężko się otwiera i jest niehigieniczne.
Nivea Fruity Shine o smaku truskawkowym. Noszę go w torebce i aplikuję kiedy moje usta potrzebują czegoś na szybko. Ma miły zapach i słodziutki smak. Do tego lekko barwi usta, przez co wyglądają bardzo apetycznie.
Nivea Lip Butter w wersji malinowej. Absolutnie kocham ten produkt! Na moje usta działa najlepiej. Regeneruje, nawilża i chroni przed złymi warunkami atmosferycznymi. Już nie straszny mi mróz czy wiatr ani skóra na ustach popękana od słońca. W chwilach kryzysu ratuje nawet moje skórki wokół paznokci. Jedyny minus tego produktu to opakowanie, które bardzo ciężko się otwiera i jest niehigieniczne.
Nivea Fruity Shine o smaku truskawkowym. Noszę go w torebce i aplikuję kiedy moje usta potrzebują czegoś na szybko. Ma miły zapach i słodziutki smak. Do tego lekko barwi usta, przez co wyglądają bardzo apetycznie.
A tak prezentują się kolory! Od lewej: L'Oreal Glam Shine Fresh 181 i 187, L'Oreal Shine Carese 102, Maybelline Shiny-Licious, Sensique Trendy Colour 130 i 131, Wibo Lip Sensation 03. Na górze: Nivea Fruity Shine i Lip Smacker Fanta.
Jak na osobę, która nie lubi błyszczyków mam ich całkiem sporo. Przynajmniej tak mi się wydaje. No ale właściwie, to sama kupiłam tylko produkty Nivea i Kapselek Fanty. Reszta to prezenty, gratisy i wygrane.
Powiedzcie mi, które najbardziej was zaciekawiły? Może któryś macie, lubicie?
Powiedzcie mi, które najbardziej was zaciekawiły? Może któryś macie, lubicie?
No i jedno słowo do firm: Usta są zaraz pod nosem! NIE dla śmierdzących produktów! :P
Piękne te zdjecia ! Ja tez blyszczykow nie lubie, ale mam ich całkiem sporo bo taka mania kupowania xd
OdpowiedzUsuńMiałam tylko ten z Wibo i całkiem fajny był
OdpowiedzUsuńJa nie mam w ogóle błyszczyków,bardziej lubię szminki ;)
OdpowiedzUsuńładna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię błyszczyków i mam ich znacznie mniej. Ostatnio pozytywnie zaskoczyły mnie Isadory, ale na dwóch poprzestałam ;)
OdpowiedzUsuńJak ja nie cierpię błyszczyków :D Nie mam żadnego i żyję :D
OdpowiedzUsuńkusi mnie masełko od NIVEA :)
OdpowiedzUsuńsama używam tylko błyszczyków, jednak mam mniej niż Ty ;) chociaż przyznaję, że odmawianie sobie wielu wymaga silnej woli ;) a gdybym mogła, kupiłabym 3/4 błyszczyków z pierwszej lepszej drogerii
OdpowiedzUsuńno raczej sporo ich masz ;p Ja lubię błyszczyki i też mam mniej więcej tyle ;) masełko Nivea miałam karmelowe - świetne było! i jaśminowego Carmexa bardzo lubię, ale na zimę tylko ;p
OdpowiedzUsuńNie lubiłam błyszczyków ale teraz okazuje się że mam ich kilka a pomadki ani jednej, ale póki co nie będę teog zmieniać bo pomadki wysuszają mi usta. :)
OdpowiedzUsuńDołączam do grona obserwatorów i zapraszam do siebie :)
co do Glam Shine mam mieszane uczucia - może przez tą klejącą konsystencję
OdpowiedzUsuńJa to jakoś całkowicie zrezygnowałam z błyszczyków :) Ich rolę spełnia Tisane :)
OdpowiedzUsuńpiękne ;) ja używam tylko błyszczyków, za szminkami nie przepadam ;) Glam Shine mam tyle, że różowy ;)
OdpowiedzUsuńja mam dwa błyszczyki, wolę szminki ;D
OdpowiedzUsuń