Wishlist | Dresslink

środa, 5 sierpnia 2015
Ostatnio internetowe chińskie sklepy zdobywają co raz większą sławę. Co raz częściej widzę filmy i posty o produktach z takich sklepów. Nic w tym dziwnego. Dostępność wielu produktów z różnych kategorii i niskich cenach kusi. Postanowiłam skusić się i ja. Dresslink jest jednym z takich sklepów. Dzisiaj przygotowałam dla was listę rzeczy, które chciałabym z takiego sklepu zakupić.

1 / 2 / 3

Odkąd kupiłam swoją pierwszą marynarkę - intensywnie niebieską z eleganckimi złotymi wykończeniami, pokochałam marynarki. Wszystkie, te eleganckie, casual'owe i te z bardziej finezyjne.Najbardziej marzy mi się luźna marynarka w intensywnie różowym kolorze, ale także cytrynowemu żakiecikowi z pierwszego zdjęcia nie można za nic odmówić uroku. Za to w militarnym stylu kusi mnie marynarskimi skojarzeniami, a przecież od teraz Gdańsk jest moim domem, więc to chyba must have w mojej garderobie!

 1 / 2

Jak na zmarzlucha przystało moją uwagę przyciągnęły swetry. Ten z czaszkami ma coś w sobie takiego, że wcale nie kojarzy mi się ze zbuntowaną punk girl z gimnazjum, a wydaje się wręcz słodki! (może mam coś nie tak z percepcją, a może to wina kołnierzyka?) Za to luźna sweterkowa narzuta w azteckie printy zapewne przypadłaby do gustu niejednej dziewczynie, robi wrażenie swoją prostą luźną formą i uporządkowanymi geometrycznymi wzorami.

 1 / 2 / 3

Bluzy to kolejny must have w mojej szafie. Chyba każdy zmarzluch to zrozumie! Pierwsza bluza prezentuje się fajnie przez swoje nietypowe zapięcie przy szyi, dodaje jej to charakteru. Kolorowy dresik to fajna opcja do chodzenia po domu w leniwy dzień, ale także jako pidżamka w okresie zimowym. Co do bluz ze środkowego zdjęcia - nie przypominają wam one tych z kolekcji Jeremy Scott dla Adidas sprzed kilku lat?

 1 / 2 

Nad zakupem torebki rozmyślam już od dłuższego czasu. Moja obecna jest wielka, pakowna, ale nie zawsze poręczna, przydałoby mi się coś mniejszego, ale równie pojemnego. Malutkie torebeczki w pastelowych kolorach wyglądają jak cukierki! Wiem, że wiosenno-letni okres niedługo dobiegnie końca, ale powiedzmy sobie szczerze, kto by się nie skusił na chociaż jedną? Ja wzdycham do wszystkich, wybór jednej chyba przerósłby moje możliwości.


1 / 2

Kto nie zna chińskich puchaczy ręka do góry! Sa tu w ogóle takie osoby? Jeśli tak, to polecam zajrzeć chociażby na kanał Zmalowanej, która o tych pędzlach mówi już od dawna i to niemal w samych superlatywach. Skoro są takie dobre i nie kosztuja zbyt wiele to czemu by nie pokusić się o ich wypróbowanie? Drugi zestaw nie jest mi znany z niczyjego polecenia, ale również jego cena nie jest wysoka, a posiada śliczną tubę przydatną w podróży.


1 / 2 / 3

Tu już taki kosmetyczno-urodowy misz-masz. Czarną maseczką już kiedyś miałam i nawet wydaje mi się, że to była ta sama maseczka co na zdjęciu. Nic tak dobrze nie wyciąga ze skóry zanieczyszczeń. Set szminek to już taka zachcianka, za mało mam szminek, a co! No a ta karuzela z ozdobami to po prostu cudo! Muszelki, rozgwiazdy, koniki morskie i żółwie! Ileż ja manicure mam w głowie na sam jej widok!




Skoro te sklepy robią się co raz popularniejsze to i ja chcę sprawdzić na własnej skórze jak to z nimi jest. Czasem takie "chińczyki" okazują sie równie dobrymi sklepami co ogólnodostępne sieciówki. Być może w niedługim czasie dane mi będzie się przekonać!


Instagram | Facebook | Zblogowani | Bloglovin | Nailpolis |
Post sponsorowany

3 komentarze:

  1. Też uwielbiam żakiety, marynarki etc : ) Swetry na razie odpycham, bo póki co mam 35 stopni na dworze ; ) Chińskie puchacze z chęcią bym przygarnęła ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. kilka rzeczy mnie kusi stamtąd :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Chętnie przyjmę każdą Twoją opinię lub krytykę. Pamiętaj jednak, by nikogo nie obrażać ;)


Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publiczne udostępnienie zawartych w nim treści oraz akceptujesz Politykę Prywatności!




SZABLON BY: PANNA VEJJS.