NEW IN | Maj 2016
Witajcie! Czy tylko mi czas leci tak niesamowicie szybko? Dopiero co zaczął się maj, a już mamy czerwiec! Przed nami bardzo wyraźnie zaczyna malować się wizja urlopów, wakacji, słodkiego lenistwa i relaksu na plaży. Kto w tym roku wybiera się nad piękne Polskie morze? No ale większość z nas musi jeszcze na te upragnione wakacje poczekać. Umilmy sobie więc czekanie i zapraszam na wpis o nowościach maja!
Pierwszym zakupem poczynionym w maju jest coś, co wszyscy zachwalają, a ja się nigdy nie mogłam przekonać. Chodzi oczywiście o Tangle Teezer. Wszyscy chyba znają tę szczotkę. Mnóstwo dobrego słyszałam o tym gadżecie ale wydawało mi się, że to nie ma prawa działać. Zwłaszcza na takich włosach jak moje - gdy zwykłej szczotce już po pierwszym użyciu brakuje kilku zębów. Do zakupu ostatecznie przekonała mnie siostra, która ma włosy takie same jak moje jeśli chodzi o rozczesywanie. Spróbowała u koleżanki i od razu sobie kupiła twierdząc, że ta szczotka to cud! Jej poleceniu ufam, więc na promocji w drogerii Natura kupiłam swój egzemplarz i czuję różnicę, chociaż nie spektakularną. Wyrywa mniej włosów.
Moja Włosowa Historia
Kolejna rzecz, która trafiła do mnie w maju to wygrana w rozdaniu. Całe pudło przyjemności, nie wszystko jednak załapało się na zdjęcie bo już mi się niektóre rzeczy rozeszły po domu. W tej paczce znalazły się między innymi lakiery Eveline, które mogłyście już zobaczyć. Z tej samej firmy trafił do mnie wysuszacz lakieru oraz serum powiększające usta. Peelingi z Joanny (moje ulubione) i Ziaja liście zielonej oliwki. Pojawił się też cudowny balsam do ust Perfecta znany mi już z wersji miętowej, krem do rąk, cień z Freedom Makeup, oraz mnóstwo drobiazgów takich jak próbki kremu czy naklejki na paznokcie.
W tym miesiącu udało mi się też wygrać konkurs zorganizowany dla uczestników konferencji Meet Beauty przez markę Glov. Udało mi się zdobyć pełnowymiarową rękawicę do demakijażu przy użyciu wody. Na razie mam tyle płynów do demakijażu, że nie używam jej codziennie, ale super mi się sprawdza przy zmywaniu maseczek!
Relacja z Meet Beauty
Upominki z Meet Beauty
Mój pierwszy Golden Box to także przesyłka z tego miesiąca. Po wielu trudach i kłopotach z kurierem nareszcie jest i wstępną recenzję mogłyście już przeczytać TUTAJ. Już niedługo pojawią się posty, w których pokażę lakiery bliżej oraz jak prezentują się na paznokciach. Dajcie mi jednak jeszcze chwilę, gdyż moje skórki żyją własnym życiem i absolutnie nie nadają się do pokazania światu. Przyznacie jednak, że lakiery są cudne, prawda?
Zakupem, który poczyniłam w pełni świadomości, że kupuję bubel jest balsamik z Biedronki w uroczym, kocim opakowaniu. Produkt w środku jest tragiczny, ale ten niebieski kociaczek musiał być mój. Nie będzie jednak tak, że będzie tylko stał na półce i ładnie wyglądał. Zamierzam wydłubać i wyrzucić beznadziejny balsam, który jest w środku i napełnię kotka masełkiem z Nivea, które dla odmiany ma cudowne właściwości ale upierdliwe opakowanie.
Ostatnim majowym zakupem jestem niesamowicie podniecona. Są to oczywiście matowe pomadki Golden Rose z najnowszej linii. Longstay Liquid Matte Lipstick podbiły serca blogerek w przeciągu kilku chwil. Te z Was, które czytają mnie od dłuższego czasu wiedzą, że jestem fanką takiej formy i takiego wykończenia pomadek, dlatego musiałam je mieć. Na początek wybrałam trzy kolory czyli bardzo popularny 03, najciemniejszy jagodowy odcień 05 i neonowy róż 08. Już po pierwszym użyciu żałowałam, że nie wzięłam więcej kolorów. Na tych trzech na pewno nie poprzestanę!
Dajcie znać, jak tam Wasze zakupy z maja?
Dzięki i do następnego :*
Ach, te matowe pomadki <3 chcę je !
OdpowiedzUsuńWarto! Ja chyba kupię całą kolekcję! :)
UsuńKuszą mnie te matowe pomadki GR :)
OdpowiedzUsuńSą świetnej jakości, warto się skusić :)
UsuńPozazdrościć tylu nowości :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMiałam różowy olejek z GlissKur i był fatalny...
OdpowiedzUsuńTen złoty jest fajny, bardzo dobrze się sprawdza na moich włosach, ale dzięki za info, będe wiedziała żeby różowego unikać :)
UsuńTe matowe pomadki mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńA które kolory najbardziej? :)
UsuńTen balsamik z biedronki to cudo, lecę może jeszcze go znajdę - znajoma uwielbia koty, to będzie mieć kolejnego do kolekcji :D
OdpowiedzUsuńPoszukaj, u mnie jest ich jeszcze mnóstwo :)
UsuńSuper jest ten balsamik z kotem :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że bubel :)
UsuńTangle Teezer muszę sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńFajna rzecz, nie tak szałowa jak to się mówi w internecie ale fajna :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOd kilku lat używam Tangle Teezera, ale od kiedy poznałam Tangle Angel to jest mój nowy, włosowy ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńPewnie jest wygodniejsza przez to, że posiada rączkę :)
Usuń