Co pakuję do kosmetyczki na wyjazd do Czech?

wtorek, 8 kwietnia 2014
Ale ten czas leci! Wyjeżdżam już dzisiaj w nocy, więc to ostatnia chwila na napisanie dla was postu. Nie chcę was przecież zostawiać z niczym. 
Nie pakuję dużo, bo i po co? Delikatny makijaż w zupełności wystarczy. Skryję tam kosmetyki, bez których ciężko się obyć bo są wielofunkcyjne i pasują do wszystkiego. 



Bardzo ważne jest dla mnie bezpieczeństwo moich kosmetyków. Wiem, że metalowy kuferek jest ciężki i nieporęczny jednak mam pewność, że nic złego się nie stanie. Ten konkretnie kuferek nosi na sobie nalepkę Max Factor i tak naprawdę nie wiem skąd pochodzi, gdyż dostałam go kiedyś od cioci. 


1)  Podkład Bell long lasting w kolorze 01. Najjaśniejszy z gamy. Mój ulubieniec. Bardzo tani, bardzo wydajny. Średnio kryje i nie utrzymuje się na twarzy jakoś zbyt długo, jednak dla mnie jest wystarczający. 

2) Puder w kompakcie. Mimo, że moim ulubieńcem jest puder z Rimmel, zdecydowałam się na ten ze względu na wygodną puderniczkę. Znajduje się w niej lusterko, co w podróży jest całkiem przydatne, gdy na szybko chcemy poprawić makijaż.

3) Rozświetlająca kredka. Zajmuje mało miejsca i jest wygodna w użyciu. Będę nakładać ją na linię wodną oraz w kąciku oka by rozświetlić spojrzenie. W niedużej ilości, wklepana palcami może również rozświetlić łuk brwiowy. 

4) Pomadka ochronna. Moja jest z Nivea i ma cudny, owocowy zapach. Delikatnie barwi usta i pielęgnuje je. Nie będę się martwić nieprzyjemnym uczuciem spierzchniętych warg, ani suchymi skórkami, które niestety zdarza mi się skubać.

5) Pędzle Sephora. Dostałam je jako dziecko w prezencie. Oba sa identyczne, rożnia się tylko kolorem. Bardzo wygodny gadżet w podróży, gdyż można taki pędzel zamknąć i nie martwić się o odkształcanie włosia, zabrudzenie pędzla itp. Fioletowego używać będę do różu, niebieskiego do pudru.

6)  Próbka Perfum. Mówiłam już kiedyś że Sephora to zło? Nie mówiłam? No to mowię! Do każdych zakupów trafia mi jakaś urocza próbka cholernie drogich prefum (no może nie cholernie drogich ale za drogich dla mnie). Dopóki nie zaczęłam kupować ich kosmetyków wierzyła, że perfumy z Avon są świetne i nie trzeba wydawać ogromnych sum na pachnące buteleczki. Już przy pierwszych zakupach Sephora wyprowadziła mnie z błędu dodając do zakupu próbkę zapachu Lacoste, w którym do teraz jestem zakochana! Wracając do tej konkretnie maleńskiej buteleczki, to skrywa ona w sobie zapach Salvatore Ferragamo Signorina Eleganza i jest jedną z najporęczniejszych próbek, bo ma wygodny atomizer.

7) Tusz do rzęs L'oreal Volume Million Lashes Noir Excess . Zdjęcia robiłam juz kilka dni temum a wtedy był to mój jedyny tusz do rzęs. Wczoraj jednak przyszły do mnie tusze Sephora Atomic Volume więc to one jadą ze mną w podróż. Chociaż do tego tuszu nic nie mam, jest niezły, to jednak wolę tusze Sephory.

8) Brązowy liner Golden Rose Metaliic 15. Pokochałam go od pierwszego użycia. Jest idealny na co dzień i pasuje do koloru moich oczu. Łatwo się nim maluje.

9) Cień do powiek Vipera. Był on gratisem przy zamówieniu lakierów Rulette. Na początku nie byłam z niego zadowolona bo jakoś nie umiałam się nim posługiwać. Znalazłam jednak dla niego zastosowanie. Używam go jako róż do policzków. Jest lekko perłowy, bez drobinek więc ładnie podkreśla kości policzkowe. Do tego ma bardzo delikatny odcień i wygląda niesamowicie naturalnie i świeżo.


Coś byście jeszcze dołożyły do kuferka? :)

13 komentarzy:

  1. Dołożyłabym jakąś szminkę :P A tak ogólnie to fajny pomysł z kuferkiem,nigdy o tym nie pomyślałam.Przydałby mi się w podróży samolotem-już nie raz zdarzyło mi się,że któryś z kosmetyków mi pękł...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Sephora to zło...ale takie dobre zło :D zawsze skupiałam się na perfumach z Avonu, Oriflame, ale jednak droższy zapach to inny wymiar. Lepsza trwałość, bogatsze i ciekawsze kompozycje zapachowe. Ja z pewnością wzięłabym jeszcze jakąś szminkę w żywym odcieniu no i jeden cień by mi nie wystarczył. Znając moje zamiłowania wzięłabym całą paletę np Naked 2 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cieni nie biorę bo ich zazwyczaj nie używam, tego tez używam jako różu, a nie na powieki :P A kolorowych pomadek nie używam na co dzień bo są albo nietrwałe i co chwila muszę sprawdzać czy się coś brzydko nie starło, albo strasznie wysuszają mi usta :(

      Usuń
  3. ja w sephorze dostaje próbki cieni w kremie i nienawidzę ich za to bo mam ochotę kupić je a są drogie... o tuszach z spehory słyszałam, że są niedobre, a jednak ktos mówi że dobre dlatego najprawdopodbniej wypróbuję : ) a do kuferka włożyłabym jeszcze lakiery!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie słyszałam o nich nic złego, jedną sztukę Atomic Volume kupiłam jeszcze w gimnazjum i chociaż kombinowałam z innymi markami to nie trafiłam jeszcze na równie wygodny i trwały. Niestety mój ulubiony został wycofany, ale można go jeszcze dostać na allegro :P

      Usuń
  4. ja też bym się skromnie pakowała, właściwie to bardzo podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. popieram :) kilka podstawowych kosmetyków idelnych na podróż :)

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie jest malusieńko kosmetyków, ale nie ruszam sie bez cieni i tuszu, resztę jakoś przezyje gdy zapomnę. Prawdę mówiąc jak jadę gdzieś daleko i na długo to nic nie biorę i kupuję sobie na miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Idealnie spakowana kosmetyczka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak bez żadnego lakierku? ;)
    Ja zawsze wolę mieć przy sobie, tak na wszelki wypadek ;)
    A który puder z Rimmela jest Twoim ulubieńcem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Transparentny Stay Matte :) Bardzo lubię efekt jaki daje, bardzo naturalny, nie zapycha porów i nie daje "papierowego" matu :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. Chętnie przyjmę każdą Twoją opinię lub krytykę. Pamiętaj jednak, by nikogo nie obrażać ;)


Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publiczne udostępnienie zawartych w nim treści oraz akceptujesz Politykę Prywatności!




SZABLON BY: PANNA VEJJS.